Jak wykazały badania European Trusted Brands 2012 Polacy najbardziej ufają strażakom, pilotom, pracownikom służby zdrowia oraz nauczycielom. Nie ufamy sportowcom, politykom i sprzedawcom samochodów.
I choć fakt, że coraz mniejszym zaufaniem darzymy polityków chyba już nikogo nie dziwi, to w obliczu Euro 2012 zaskakującym może być spadek zaufania do... naszych piłkarzy!
- Gdybyśmy tylko przyjrzeli się polskiej piłce, moglibyśmy dojść do błędnego wniosku, że brak społecznego zaufania wynika z marnej kondycji polskich piłkarzy – tłumaczy prof. Janusz Czapiński, psycholog z Uniwersytetu Warszawskiego. – Ale tak naprawdę główną przyczyną braku zaufania do piłkarzy w całej Europie jest mocne przekonanie, że w tym środowisku są przekręty.
Przeciętny zjadacz chleba bowiem do końca nie rozumie, za co piłkarze tak naprawdę otrzymują co miesiąc swoje kolosalne pensje. – Wiele afer w wielu europejskich krajach potwierdza potoczne przekonanie o tym, że to skorumpowany zawód – mówi prof. Czapiński.
Należy jednak zaznaczyć, że brak zaufania społecznego do przedstawicieli świata piłki nożnej nie oznacza braku zaufania do reprezentantów innych zawodów. – Ludzie uwielbiają sport, ale sport, który rządzi się czystymi regułami – mówi prof. Czapiński. – A tymczasem panuje przekonanie, że piłkarze, gdy tylko nadarzy się okazja, chachmęcą, zamiast czystko grać.
Według wyników tych samych badań, Polacy to naród nieufny. Bardzo niskie zaufanie mamy nie tylko do piłkarzy, czy polityków. Do przedstawicieli większości zawodów mamy o wiele niższe zaufanie niż pozostali Europejczycy.
Wszystko to wyjaśnił prof. Janusz Czapiński z Wydziału Psychologii UW. Posłuchaj nagrania audycji "W cztery oczy".
(kd/czwórka)