Bohater czy nieudacznik? Psychologia karnego

polskieradio.pl
Marta Kwasnicka 13.06.2012
Przemysław Tytoń, broni karnego w meczu otwarcia Euro 2012
Przemysław Tytoń, broni karnego w meczu otwarcia Euro 2012, foto: EPA/LESZEK SZYMANSKI

Jeden strzał sprawi, że publiczność zapamięta piłkarza jako bohatera lub kogoś, kto zrujnował szanse drużyny i nie jest wart zaufania. Jak zawodnicy radzą sobie z tą presją?

Bohater albo nieudacznik. Psychologia karnego
Jeden strzał sprawi, że publiczność zapamięta piłkarza jako bohatera lub kogoś, kto zrujnował szanse drużyny i nie jest wart zaufania. Stawką jest trwały image. Jak zawodnicy radzą sobie z tą presją?
Karny to pojedynek bramkarza i snajpera, który strzela do bramki z odległości 11 metrów (stąd inna nazwa karnego: "jedenastka"). Presja znajduje się jednak tylko po stronie strzelającego. Szanse na obronę karnego są tak małe, że bramkarz może dokonać cudu i zostać bohaterem (jak ostatnio Przemysław Tytoń, broniąc karnego w meczu otwarcia Euro 2012), ale - jeśli tak się nie stanie - nikt nie będzie go winił. Jeśli zaś to snajper nie strzeli, okrywa się wstydem.
- Karne to loteria - mówi były trener Anglii Fabio Capello. - Pamiętam, że wielu ważnych zawodników nie chciało podchodzić do karnych, bo bali się, że nie strzelą.
Jak wyjaśnia psycholog Greg Wood z Uniwersytetu w Exeter, wypracowano już elementy gry psychologicznej, która toczy się wokół karnego. Niektóre metody są podobne do tych występujących u zwierząt: bramkarz ma jaskrawe ubranie, rękawice, które powiększają jego dłonie i bardzo często szerokie rękawy bluzy. To wszystko ma sprawiać, że wygląda na większego i groźniejszego niż w rzeczywistości.
Bramkarze podchodzą też do strzelających, pozdrawiają ich, dotykają piłki, lekko ją przesuwając. Zabiegi takie nie są "magiczne", nie mają też nic wspólnego z kurtuazją. Są wytrącaniem przeciwnika ze strzeleckiej rutyny i przypominaniem: ja tu jestem, spójrz na mnie. - Bramkarz zrobi wszystko, aby stać się przedmiotem uwagi snajpera i podświadomie stać się jego celem - wyjaśnia Wood. - Nasza aktywność często idzie za tym, gdzie patrzymy. Kiedy prowadzimy samochód i nagle zauważymy coś przez lewe boczne okno, skręcamy kierownicą w lewo. Więc jeśli strzelający będzie patrzył na bramkarza, jego strzał będzie bardziej centralny.
Doskonały karny, jak wyliczyli matematycy z John Moores University w Liverpoolu, to piłka uderzona wysoko w róg bramki z prędkością 90-104 km/h. Szybszy strzał będzie nieprecyzyjny (groźba przestrzelenia), wolniejszy - łatwy do obrony.
Bramkarzowi może pomóc mowa ciała strzelającego. Badania sugerują, że spojrzenie na uda snajpera może pomóc w ustaleniu, gdzie poleci piłka. Jeszcze inne analizy dają z kolei wskazówki wykonawcom karnego: patrz na kolana bramkarza, aby ustalić, w którą stronę się rzuci.
Ale najważniejsza jest psychologia, umiejętność odcięcia się od zgiełku na stadionie i skupienia na strzale. To można wypracować. Wood i jego współpracownicy pracowali z piłkarzami z drużyn uniwersyteckich, każąc im trenować "na sucho": przez kilka tygodni uczono ich rytuału skupiania się na punkcie, w który chcieli uderzyć. Potem przyszły strzały. Ci, którzy trenowali, strzelali celniej, a bramkarze bronili ich karne 50 proc. rzadziej.
Istnieje także etnografia jedenastek. Na Euro 2012 można zobaczyć różne "kultury karnego". - Niemcy są w karnych niesamowici - mówi Wood. - Ich średnia trafień to 82 proc. W Anglii średnia wynosi 18-19 proc. Być może bardziej kontrolują sytuację i czują się mniej przerażeni perspektywą, że im się nie powiedzie. W Anglii oczekiwania kibiców bardziej ciążą piłkarzom.

Zobacz serwis Polskiego Radia o Euro 2012 >>>

Karny to pojedynek jak z westernu. Bramkarz i snajper. Dzieli ich 11 metrów. A od wyniku tego pojedynku często zależą losy drużyny. Presja znajduje się jednak tylko po stronie strzelającego. Szanse na obronę karnego są tak małe, że bramkarz może dokonać cudu i zostać bohaterem (jak ostatnio Przemysław Tytoń, broniąc karnego w meczu otwarcia Euro 2012). Jeśli nie obroni nikt nie będzie miał do niego pretensji, że nie dokonał niemożliwego.

Ale jesli snajper nie trafi w bramkę, lub strzeli tak, że bramkarz złapie piłkę okrywa się wstydem. Wstydem, że miał prawie 100% szansę na zdobycie gola i nie wykorzstał okazji.

- Karne to loteria - mówi Fabio Capello, były trener Anglii. - Pamiętam, że wielu ważnych zawodników nie chciało podchodzić do karnych, bo bali się, że nie strzelą.

Jak wytrącić piłkarza z równowagi?

Wokół karnego toczy się psychologiczna gra. Niektóre metody są podobne do tych występujących u zwierząt: bramkarz ma jaskrawe ubranie, rękawice, które powiększają jego dłonie i bardzo często szerokie rękawy bluzy. To wszystko ma sprawiać, że wygląda na większego i groźniejszego niż w rzeczywistości.

Bramkarze podchodzą też do strzelających, pozdrawiają ich, dotykają piłki, lekko ją przesuwając. Zabiegi takie nie są magiczne, nie mają też nic wspólnego z kurtuazją. Są wytrącaniem przeciwnika ze strzeleckiej rutyny.

- Bramkarz zrobi wszystko, aby stać się przedmiotem uwagi snajpera i podświadomie stać się jego celem - wyjaśnia Wood. - Nasza aktywność często idzie za tym, gdzie patrzymy. Jeśli strzelający będzie patrzył na bramkarza, jego strzał będzie bardziej centralny.

Jak obronić doskonały strzał?

Doskonały karny, jak wyliczyli matematycy z John Moores University w Liverpoolu, to piłka uderzona wysoko w róg bramki z prędkością 90-104 km/h. Szybszy strzał będzie nieprecyzyjny (groźba przestrzelenia), wolniejszy - łatwy do obrony.

Bramkarzowi może pomóc mowa ciała strzelającego. Spojrzenie na uda snajpera może pomóc w ustaleniu, gdzie poleci piłka. Jeszcze inne analizy dają z kolei wskazówki wykonawcom karnego: patrz na kolana bramkarza, aby ustalić, w którą stronę się rzuci.

Ale najważniejsza jest psychologia, umiejętność skupienia się i odcięcia się od zgiełku na stadionie. To można wypracować. Wood i jego współpracownicy przez kilka tygodni trenowali piłkarzy "na sucho": uczono ich rytuału skupiania się na punkcie, w który chcieli uderzyć. Potem przyszły strzały. Ci, którzy trenowali, strzelali celniej, a bramkarze bronili ich karne 50 proc. rzadziej.

Karnego Niemiec i Anglik strzelają inaczej

Do jedenastek inaczej podchodzą piłkarze z różnych krajów. Na Euro 2012 można zobaczyć różne "kultury karnego". - Niemcy są w karnych niesamowici - mówi Wood. - Ich średnia trafień to 82 proc. W Anglii średnia wynosi 18-19 proc. Być może bardziej kontrolują sytuację i czują się mniej przerażeni perspektywą, że im się nie powiedzie. W Anglii oczekiwania kibiców bardziej ciążą piłkarzom.

(ew/News.Discovery.com)

Przemysław Tytoń broni karnego w meczu z Grecją na Euro 2012:

Rooney vs Szczęsny (Rooney przestrzelił):

Łukasz Fabiański broni karnego Davida Villi:

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!