Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Bartosz Chmielewski 26.03.2011

Wszystkie strony "The Lamb Lies Down on a Broadway" Genesis

- Prawdopodobnie byłem wtedy u szczytu moich wykonawczych możliwości – mówił Phil Collins w drugiej z czterech części audycji "Strona1., Strona 2" poświęconej epickiemu albumowi grupy Genesis.
Genesis podczas koncertu w 2007 rokuGenesis podczas koncertu w 2007 rokuźr. Wikipedia,Andrew Bossi, lic. CC
Posłuchaj
  • Genesis - The Lamb Lies Down On Broadway - Część 2- Strona 1. Strona 2
  • Genesis - The Lamb Lies Down on a Broadway - część 1 - Strona 1. Strona 2.
Czytaj także

Wydany w 1974 roku podwójny album to jedno z największych konceptualnych przedsięwzięć w historii rocka progresywnego. Na płytach znalazła się surrealistyczna historia Portorykańczyka Raela, który w poszukiwaniu swojego brata Johna trafia do mrocznych podziemi Nowego Jorku. W "hadesie" miasta przychodzi mu się zmierzyć z postaciami z sennych koszmarów i wziąć udział w grze, w której stawką jest jego życie. - Lubię tytułowy utwór otwierający płytę. Moim zdaniem jest fantastyczny. Partia na pianinie jest świetna. Tekst Petera przedstawia jako miejsce akcji nowojorski krajobraz. Są tu słowa, które malują ten album niczym obraz – mówi jeden z muzyków Genesis.

Wizja albumu wzięła się ze snów Petera Gabriela, który zresztą napisał wszystkie teksty na płytę. Bajkowa opowieść stała się dla niego okazją do podzielenia się swoimi przemyśleniami na temat współczesnego świata. Niestety z powodu komplikacji, jakie w ciąży przechodziła żona Gabriela, artysta wyłączył się z prac nad ostatecznym kształtem krążka. Muzykę w większości opracowali pozostali członkowie zespołu: Tony Banks, Phil Collins, i Mike Rutherford, którzy przez długie miesiące niemalże nie wychodzili ze studia.

- Chcieliśmy podwójnego concept-albumu. Kiedy zaczęliśmy pisać utwory, mieliśmy na nie mnóstwo pomysłów. Brakowało nam jednak ogólnego konceptu, który zachwyciłby naszych fanów - twierdzi klawiszowiec zespołu, Tony Banks. - Jeśli chodzi o piosenki, to myślę często o "The Lamb Lies Down on a Broadway", bo to ostatnia, którą napisałem z Peterem i jest szczególnie dobra – opowiada Banks.

Praca nad albumem to czas, gdy w zespole psują się przyjacielskie stosunki. - Pamiętam naszą czwórkę improwizującą w jednym pokoju i Petera, który siedział osobno i pisał teksty. Wtedy po raz pierwszy przejrzałem na oczy – mówi Phil Collins.

"The Lamb Lies Down on Broadway" promowano na olbrzymim tournee, w czasie którego grupa prezentowała rodzaj rockowej opery. Towarzyszyły temu przebieranki Gabiela, który co rusz wcielał się w kolejne postaci historyczne. Całość uzupełniała niezwykła oprawa ze zmieniającą się, skomplikowaną scenografią, która przedstawiała kolejne etapy podróży przez podziemia.

W trakcie prac nad płytą Gabriel rozmawiał także o nakręceniu filmu na podstawie albumu z reżyserem kultowego "Egzorcysty", Williamem Friedkinem. Niestety obraz nigdy nie powstał; za to popsuły się stosunki wewnątrz zespołu, co w konsekwencji doprowadziło do rozstania z Gabrielem. - Naprawdę chciałem to zrobić - wspomina artysta. - Koledzy dali mi odczuć, że niezadowoleni są z przerwy, której na to potrzebowałem. W końcu zrobiła się z tego całkiem poważna sprawa.

I tak album "The Lamb Lies Down on Broadway" przeszedł do historii jak ostatnia płyta Genesis z udziałem Petera Gabriela. Dla artysty czas poświęcony na tworzenie tego albumu jest bardzo znaczącym okresem w życiu. – Patrząc wstecz jestem bardzo dumny z niektórych rzeczy na tej płycie. Wrzuciliśmy tam chyba kilka dobrych numerów. Ironiczne jest to, że gdy bardzo źle Ci się dzieje w życiu, Twój proces twórczy przebiega w niezmącony i w niezwykle interesujący sposób, porusza ludzi – mówi o tamtym czasie Peter Gabriel.

(kow/ki)