- Przez kilkunaście godzin kręciliśmy zimą, w totalnej ciemności, w kanałach. W takich warunkach odgrywaliśmy skrajne, rozdzierające emocje - opowiada aktor portalowi polskieradio.pl.
Może dlatego krytycy piszą o wojennym filmie Agnieszki Holland, że bliżej mu do horroru, niż do znanych do tej pory opowieści o Holocauście. Wszystkim osobom zaangażowanym w ten projekt bardzo zależało na tym, żeby pokazać złożoną wojenną rzeczywistość. W filmie "W ciemności" ludzie są źli i dobrzy, niezależnie od narodowości.
Robert Więckiewicz gra złodzieja, który zmienia się pod wpływem kontaktu z ukrywającymi się w kanałach Żydami. Grany przez niego Leopold Socha to postać autentyczna.
- Myślenie o tym, że ta historia wydarzyła się naprawdę, taki rodzaj odpowiedzialności może być na planie paraliżujący - mówi aktor - Trzeba skupić się na kreacji. Jak się gra kogoś, kto istniał naprawdę, to jest zawsze wizja tej postaci.
Więckiewicz w rozmowie z portalem polskieradio.pl opowiada też o ogromnym wzruszeniu, jakie towarzyszyło spotkaniu z Krystyną Chiger, dziewczynką która II wojnę światową przeżyła dzięki pomocy Leopolda Sochy. Jej wspomnienia zainspirowały Agnieszkę Holland do nakręcenia "W ciemności".
Reżyserka i odtwórca głównej roli prezentowali film już na festiwalu w Toronto, teraz spotykają się z publicznością w Brukseli. Film pojawi się na polskich ekranach w styczniu 2012 roku.
usc