I nie chodzi tylko o ostatnie skandale obyczajowe i niefortunne wypowiedzi szefa rządu w rodzaju: “lepiej uganiać się za dziewczętami niż być gejem”.
W komentarzach powtarza się opinia, że najlepszym rozwiązaniem byłyby w tym momencie przedterminowe wybory "Corriere della Sera” zarzuca Berlusconiemu, że nie potrafi oddzielić sfery publicznej od prywatnej. To z jego winy - pisze największy włoski dziennik - Włochy są jedynym krajem w Unii Europejskiej, w którym styl życia premiera stał się głównym tematem dyskusji.
Publiczna obrona przez szefa rządu swoich prywatnych słabostek bawi światową opinię publiczną, umacniając uprzedzenia i stereotypy na temat charakteru Włochów. Tymczasem - dodaje mediolański dziennik- mają oni prawo mieć godnego reprezentanta na międzynarodowej arenie.
Turyńska “La Stampa” twierdzi, że Berlusconi, który w momencie, gdy Włosi borykają się z poważnym kryzysem, bezrobociem, paraliżem gospodarczym i bezprawiem, upomina się o szacunek dla swego prywatnego życia, “rani miliony kobiet i mężczyzn, którzy starają się uczciwie wiązać koniec z końcem. Innymi słowy okazuje się się, nie ma on już wyczucia na nastroje społeczne. Zdaniem dziennika należącego do koncernu Fiata, należy położyć kres tej sytuacji, a jedynym racjonalnym wyjściem będą przedterminowe wybory. "To rozwiązanie demokratyczne w momencie, gdy sytuacja w kraju ma coraz mniej wspólnego z demokracją"- twierdzi turyńska gazeta.
kh