Aleksander Tarnawski "Upłaz" wspomina, że do Cichociemnych przystąpił z prozaicznych powodów. W czasie wojny służył w Szkocji w polskiej dywizji pancernej. - Życie było nudne - powiedział. Gdy zaproponowano mu, by poleciał do Polski, zgodził się bez wahania.
Jak wyjaśnia, przez jakiś czas mieszkał w Warszawie, a później został przeniesiony do Świdra. To właśnie tam wydarzyła się historia, którą wspomina jako swoje największe osiągnięcie. Co ciekawe, nie ma ona związku z polem bitwy, ale z pewną Żydówką, z którą kapitan Tarnawski chodził na spacery.
POWSTANIE WARSZAWSKIE - serwis specjalny >>>
Gość Jedynki wspomina 17 stycznia 1945 roku, gdy Rosjanie weszli do Warszawy. Kapitan Tarnawski był jednym z pierwszych, którzy przeszli przez Wisłę i zobaczyli miasto. Jak mówi, wrażenie było potworne. - Głucha cisza i ruiny, ani żywej duszy - tłumaczy.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
***
Rozmawia: Monika Krasińska
Gość: kpt Aleksander Tarnawski "Upłaz" (Cichociemny)
Przygotowała: Marta Masłowska
Gość: Piotr Śliwowski (kurator wystawy "Jest w Polsce taka siła. JW GROM_Cichociemni 1990–2015")
Data emisji: 1.08.2015
Godzina emisji: 6.54 (materiał), 7.48 (rozmowa)
Materiały wyemitowano w audycji "Sygnały dnia"
bk/pg
>>>Zapis całej rozmowy