Minutą ciszy uczczono pamięć kilku milionów Ukraińców, którzy zginęli w wyniku sztucznie wywołanego przez władze radzieckie kryzysu żywnościowego.
W sąsiadującym z pomnikiem muzeum poświęconym wydarzeniom z lat 1932-33 o Wielkim Głodzie opowiadają w piątek najlepsi wykładowcy z kijowskich uczelni. Placówka, w rocznicę tragicznych wydarzeń, przeżywa oblężenie.
Wielu młodych ludzi wie o tej tragedii, wciąż jednak, dzięki takim lekcjom mogą dowiedzieć się czegoś nowego. Jeden z uczniów powiedział Polskiemu Radiu, że o Wielkim Głodzie opowiadała mu babcia. Mówiła, między innymi, o tym, jak ciężko było znaleźć jedzenie, jak gotowano zupę z wiórów. Inna uczennica przyznała w rozmowie z Polskim Radiem, że dla niej szokiem było to, że to ludobójstwo było zaplanowane przez władzę.
Po raz pierwszy w tym roku dzień pamięci ofiar Wielkiego Głodu władze obchodziły dzień wcześniej niż zazwyczaj. W sobotę, już bez udziału rządzących, ofiary tej tragedii będą wspominać zwykli Ukraińcy. Obchodami zajęły się organizacje pozarządowe.
Więcej informacji na stronie: POLSKIE RADIO HISTORIA>>>
O wydarzeniach lat 1932-33 mówił często poprzedni prezydent Wiktor Juszczenko. To on spopularyzował wiedzę na temat tej tragedii. Prezydent Wiktor Janukowycz, w przeciwieństwie do swojego poprzednika, uważa Wielki Głód za tragedię nie tylko radzieckiej Ukrainy, ale całego ZSRR.
Polityka historyczna obecnego szefa państwa znacznie odbiega od tej prowadzonej przez Juszczenkę. Powróciła ona do radzieckich wzorców, gdzie centralnym wydarzeniem jest Wielka Wojna Ojczyźniana, czyli ta część II wojny światowej, w czasie której ZSRR walczył z III Rzeszą. Marginalizowane są tematy, które mogą w negatywnym świetle postawić Związek Radziecki, jak Wielki Głód, czy działalność UPA.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk
