26 listopada Ukraińcy wspominają ofiary Wielkiego głodu. W latach 1932-1933, według różnych źródeł, zmarło 7-10 milionów ludzi.
– Bieżące wydarzenia polityczne nie wpływają na sposób obchodów – mówi w radiowej Jedynce Piotr Pogorzelski, korespondent Polskiego Radia w Kijowie. Ale do dziś trwają spory, kto doprowadził do śmierci milionów ludzi. Ta tragedia na lata odcisnęła swoje piętno na Ukraińcach.
Poprzedni prezydent Wiktor Juszczenko twierdził, że głód celowo wywołali Rosjanie, żeby zniszczyć klasę ukraińskich chłopów – kułaków. Ponadto władze radzieckie chciały zniszczyć niepodległościowe dążenia Ukraińców, którzy zamieszkiwali głównie wieś. Zresztą głód dotknął również Polaków mieszkających na Ukrainie. Nałożono na nich wysokie kontrybucje i konfiskowano całą żywność, łącznie z zapasami przygotowanymi do siewu. Dowodem na to ma być fakt, że już poza granicami radzieckiej Ukrainy, w Rosji, głodu nie było.
Obecny prezydent wyznaje teorie, że głód dotknął wszystkich mieszkańców ówczesnego ZSRR. Jednak większość Ukraińców jest przekonanych, że wielki głód został celowo wywołany przez władze radzieckie.
Rozmawiał Mariusz Syta.
(ag)