Amerykański prezydent podczas pośmiertnego wręczenia medalu Janowi Karskiemu użył sformułowania "polski obóz śmierci".
Polska powinna starać się załagodzić sytuację, powstałą po wypowiedzi Obamy - powiedział profesor Nałęcz w "Salonie politycznym Trójki". Jego zdaniem, sprawę trzeba interpretować nie jako próbę zaszkodzenia Polsce, ale wpadkę człowieka bardzo życzliwego naszemu krajowi. Trzeba więc pomóc amerykańskiemu prezydentowi wyjść z godnością z tej sytuacji.
Czytaj więcej o wpadce Baracka Obamy >>>
Tomasz Nałęcz wyraził przekonanie, że Obama zna prawdę o Holocauście i wie, że nie było "polskich obozów śmierci". Doradca prezydenta powiedział, że jeśli Bronisław Komorowski zwróci się do niego o radę, to przedstawi mu właśnie taką opinię. Tomasz Nałęcz podkreślił, że nie można mówić o skandalu. Miałby on miejsce w sytuacji, gdyby prezydent Obama wyraził swoje poglądy, ale, zdaniem Nałęcza, było to tylko przejęzyczenie. Świadczy o tym fakt, że amerykański prezydent odznaczył pośmiertnie Jana Karskiego - człowieka, który przekazał światu prawdę o Holocauście.
Mówiąc o wyemitowanym przez BBC filmie na temat rasizmu na stadionach Polski i Ukrainy, profesor Nałęcz powiedział, że oczekuje od brytyjskiej stacji rzetelnego filmu o przebiegu Euro 2012. Dodał, że dobrze się stało, iż przedstawiciele polskiego rządu zabrali w tej sprawie głos. Zdaniem Tomasza Nałęcza nie ma obawy, iż kibice przestraszą się przyjazdu do Polski, gdyż prawdziwi kibice nie kierują się programami telewizyjnymi.
Odpowiadając na pytanie o ustawy emerytalne, które ma podpisać prezydent, profesor Nałęcz powiedział, że są one sprawdzane pod kątem zgodności z konstytucją.
- Prezydent nie ukrywał, że podziela filozofię zmian wieku emerytalnego - powiedział Tomasz Nałęcz.
Dodał, że przewodniczący OPZZ Jan Guz, z którym ma się dziś spotkać Bronisław Komorowski, nie jest ekspertem od konstytucyjności ustaw. Jest jednak szerokie pole do działań związków zawodowych i prezydenta, które rozładowywałyby obawy i lęki, związane z podniesieniem wieku emerytalnego.
Zapytany, czy nie obawia się zajść polsko-rosyjskich 10 czerwca, profesor Nałęcz odpowiedział, że wierzy w zapewnienia prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego.
- Jeśli prezes Kaczyński zdecyduje, że będzie spokojnie, to będzie spokojnie - powiedział doradca prezydenta. Dodał, że nie obawia się też marszu rosyjskich kibiców 12 czerwca, gdyż tego dnia przypada w Rosji święto, upamiętniające rozpad Związku Radzieckiego.
Rozmawiała Beata Michniewicz.
to