Zmieniła się prognoza wzrostu gospodarczego, który ma wynieść 2,2 procent, a więc mniej o 0,7 punktu procentowego. Bezrobocie na koniec roku ma wynieść 13 procent, a poziom inflacji ma sięgnąć 2,7 procent. Zgodnie z konstytucją, rząd musi najpóźniej do końca września złożyć w Sejmie projekt ustawy budżetowej na kolejny rok.
- Wskaźniki zostały urealnione w stosunku do poprzednich prognoz, ze względu na to, co dzieje się na świecie i one są do osiągnięcia, choć z całą pewnością nie są łatwe - mówił w "Pulsie Trójki" Łukasz Abgarowicz, senator PO. - Rząd musi konstruować budżet w pewnych realiach. Może być lepiej, ale może też być dużo gorzej. Mamy takie istotne trzy miesiące w Unii Europejskiej, które przesądzą o losach strefy euro, one również wpłyną na całą UE. Te założenia, które zostały przyjęte nie zakładają sukcesu, ani jakieś katastrofy.
Z kolei Dariusz Joński, poseł SLD uważa, że założenia budżetowe są zbyt optymistyczne. - Wystarczy spojrzeć dzisiaj na rynek i spowalniającą gospodarkę. (...) Minister Rostowski, jak co roku przedstawia bardzo optymistyczne dane i propozycje. Natomiast w ciągu roku je koryguje. Przykładem mogą być dochody osiągnięte w tym roku. (...) Rząd jest zobowiązany do walki z kryzysem, ma odpowiednie instrumenty. Minister Rostowski w tej sprawie nic nie robi.
Rozmawiał Marcin Zaborski.