– Każdy litr złapanej deszczówki to jest litr wody zaoszczędzonej z wodociągów. Wody pochodzącej z ziemi, która jest z niej wybierana, przechodzi przez nasz kran i potem jest eksportowana ze ściekami np. do Bałtyku – mówi Sławek Brzózek, ekspert ekologiczny.
Start programu 1 lipca
Rządowy program "Moja Woda" ma wspomóc właścicieli domków jednorodzinnych, chcących zbudować na swojej posesji mały zbiornik retencyjny. Program rozpoczyna się już 1 lipca 2020 roku i będzie realizowany aż do końca 2024 roku.
– Wnioski można będzie składać w Wojewódzkich Funduszach Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Każdy właściciel lub współwłaściciel domu będzie mógł otrzymać dotację do 5 tys. zł, przy czym nie więcej niż 80 proc. kosztów kwalifikowanych, które zostaną poniesione po 1 czerwca 2020 roku – informuje Aleksander Brzózka, rzecznik prasowy Ministerstwa Klimatu.
Wsparcie można otrzymać na zakup oraz montaż instalacji pozwalających na zagospodarowanie wód opadowych, aby nie trafiła ona do kanalizacji. Chodzi m.in. o przewody odprowadzające wodę, zbiorniki retencyjne, oczka wodne czy instalacje służące do wykorzystania zatrzymanej wody.
– Szacujemy, że przydomowe inwestycje spowodują zatrzymanie 1 mln metrów sześciennych wody rocznie na prywatnych działkach. Dla porównania ten 1 mln metrów sześciennych wody rocznie to ponad 660 mln półtoralitrowych butelek – twierdzi Aleksander Brzózka.
Wrocław był pierwszy
O tym, jak ważna jest deszczówka, wiedzą również samorządy. Wrocław jako pierwsze miasto w Polsce, już roku temu, wprowadził program "Złap deszcz".
– Mieszkańcy bardzo chętnie przystąpili do programu. Zeszłoroczny, jesienny pilotaż pokazał, że zainteresowanie jest olbrzymie. 80 tys. zł zabudżetowanych na ten cel rozeszło się praktycznie w tydzień – komentuje Grzegorz Rajter z Urzędu Miejskiego Wrocławia.
***
Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki - popołudnie
Prowadzi: Patrycjusz Wyżga
Autorka materiału: Monika Suszek
Data emisji: 3.06.2020
Godzina emisji: 16.20
ds/mk