W cat café można zjeść ciastko, wypić kawę i pobawić się z kotami. W Japonii jest ich sporo, a pierwsza powstała w Osace w 2004 roku. - Kocham koty, przychodzący tu goście także, relaksują się w ich obecności, koty przecież potrafią uzdrawiać - opowiada właścicielka Yoko Yoshida.
W jej kawiarni mieszka dwadzieścia zwierząt. Goście płacą 630 jenów (ok. 30 zł) za godzinę, by móc je obserwować i się bawić. Ale przedtem musza spełnić kilka wymagań. - Proszę podać imię i nazwisko, a podczas zabawy z kotami niczego nie pić. I czy mogę zdezynfekować państwa ręce? - pyta Yoko.
Cat café to doskonałe rozwiązanie dla tych, którzy lubią zwierzęta, ale nie mogą ich trzymać w domu. W Japonii, gdzie przestrzenie mieszkalne są małe, jest to częsty argument.
Jak podkreśla podróżujący przez Kraj Kwitnącej Wiśni Tomasz Gorazdowski "Japonia to fascynujący kraj, dziwny jednak bardzo". A dziwny pomysł na biznes, nie oznacza wcale - zły.
Co o cat café sądzą ich klienci dowiesz się słuchając całej rozmowy "Z wizytą w japońskiej cat café".