Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Michał Czyżewski 04.11.2013

Śmierć prosi wszystkich do tańca

- Jednym z najbardziej popularnych tematów sztuki europejskiej był taniec śmierci, przypominający, że ona dotyczy każdego człowieka, zarówno papieża, jak i żebraka - mówił w Dwójce historyk sztuki prof. Andrzej Rottermund.
Prof. Andrzej RottermundProf. Andrzej RottermundGrzegorz Śledź/PR2
Posłuchaj
  • Prof. Andrzej Rottermund opowiada o obrazach śmierci w sztuce (Ćwiczenia z myślenia/Dwójka)
Czytaj także

Od zarania dziejów artyści różnych kultur przedstawiali śmierć w sposób, który miał ją oswoić. Lub przeciwnie - siać lęk i grozę. Zawsze jednak była to fascynacja śmiercią, towarzyszką życia. Wraz z prof. Andrzejem Rottermundem przygotowaliśmy dla państwa zagadki na temat wizualizacji śmierci. Prawidłowe odpowiedzi zostały nagrodzone książkami i albumami ze zdjęciami.

"Taniec
"Taniec śmierci" w kościele Bernardynów w Krakowie

- Wątki eschatologiczne, czyli związane ze śmiercią, były od dawna bardzo popularne - powiedział prof. Andrzej Rottermund. - Można powiedzieć, że sztuka europejska była nimi nasycona. Jeden z nich to taniec śmierci, jako temat obrazów bardzo popularny w Europie niemal od XIII wieku, zwłaszcza we Francji (danse macabre) i w Niemczech (Totentanz). W Polsce przedstawienia tańca śmierci pojawiają się zasadniczo w połowie XVII wieku, a najbardziej znany obraz z tym przedstawieniem znajduje się w kościele Bernardynów w Krakowie. Dzieło to często naśladowano. Powtarza się ono nawet w litografiach z XIX stulecia - dodał.

Obraz ten przedstawia w części centralnej śmiertelny korowód tańczących ze szkieletami kobiet, zarówno zamożnych, jak i ubogich. W ten sposób podkreślono równość wszystkich ludzi wobec śmierci. Środkową część kompozycji otaczają malowane w owalach obrazy tańczących ze szkieletami osób różnych stanów, poczynając od papieża i cesarza, a na chłopie i żebraku kończąc.

- Co ciekawe, we wszystkich prawie scenach pojawia się w tle diabeł - opowiadał prof. Andrzej Rottermund. - Nie ma go tylko przy tańczącym chłopie, żebraku i biednych zakonnikach. Dlaczego? Obraz był malowany dla zakonu Bernardynów, który swą działalność duszpasterską kierował głównie do ubogich. Dlatego właśnie ci najbiedniejsi zostali wyróżnieni pominięciem na ich przedstawieniu diabła, który symbolizował zawsze zło i wady ludzkie - mówił.

Audycję prowadziła Hanna Maria Giza.

mc