Jak pokazują badania, ponad połowa Polaków nie rozstaje się w czasie urlopu ze służbowym telefonem. - To skutek naszych zwyczajów i zachodniej kultury, która każe osiągać coraz więcej. Nie mogę sobie pozwolić na przerwę w pracy, bo to znaczy, że np. ktoś mnie wygryzie albo firma przestanie prawidłowo działać - tłumaczy Izabela Kielczyk, psycholog biznesu.
A przecież kilka tygodni naszej nieobecności nie oznacza zatrzymania produkcji czy zupełnej dezorganizacji pracy w firmie. Wystarczy tylko odpowiednio przygotować się przed urlopem. - Zakończyć ważne projekty, żeby nie wyjechać z poczuciem niedokończonych spraw, ale też wydelegować zadania, uprzedzić współpracowników i kontrahentów, że nas nie będzie - radzi psycholog Justyna Glińska.
By urlop był efektywny musi trwać co najmniej 2 tygodnie. - Kilka dni trwa przystosowanie się na poziomie umysłu i ciała do tego, żeby zacząć odpoczywać. Jeśli więc urlop trwa tydzień, to po 3-4 dniach, kiedy wreszcie zaczynamy wypoczywać, okazuje się, że trzeba się już pakować i wracać - zauważa Glińska.
Dobrze również przyjąć założenie, że podczas urlopu niczego nie musimy. - Ludzie często wypoczywają nieefektywnie. Stawiają sobie za cel np. przepłynięcie określonej liczby basenów albo zaliczenie wszystkich możliwych wycieczek. Taki niepotrzebny przymus robienia - podsumowuje Izabela Kielczyk.
Materiał do "Sygnałów dnia" przygotował Patryk Michalski.
pg/asz