Ulice - Kubusia Puchatka, Zabawna, Uśmiechu, Poniedziałkowy dół - bawią, śmieszą, zadziwiają.
Skąd się biorą nazwy ulic, kto je wymyśla, jak wygląda procedura ustalania nazw ulic?
Krakowskie władze, kiedy nadają nazwy ulicom, kierują się przede wszystkim chęcią upamiętnienia osób zasłużonych miastu. Tym sposobem kładka pieszo-rowerowa, która łączy Kazimierz z Podgórzem, otrzymała nazwę Ojca Bernatka.
Pod Wawelem jest więcej takich nazw ulic, których pochodzenie powszechnie nie jest znane. Jedną z nich jest ulica o nazwie "Poniedziałkowy dół".
Nazwa nie pochodzi od poniedziałkowego samopoczucia osób zamieszkałych przy tej ulicy, ale od nazwiska właściciela tych terenów.
Synagoga Kupa w Krakowie
Inna dziwna nazwa krakowskiej ulicy, to Kupa. Co ciekawe, nazwa ulicy pochodzi od nazwy synagogi. Świątynia zbudowana została z kiesy kahalnej, którą niegdyś nazywano kupą.
Trzeba przyznać, że współczesnym kojarzyć się może nie koniecznie z synagogą. Zdaniem historyka Michała Kozła mimo, iż nazwy czasem śmieszą i wydają się być co najmniej dziwne nie należy ich zmieniać. - One mają taką samą wartość jak zabytki materialne - tłumaczy.
Zgodnie z uchwałą rady miasta w Krakowie nazw ulic zmieniać nie wolno. Jest to możliwe tylko w wyjątkowych sytuacjach. Jenak jak podkreśla Bolesław Kosior, członek zespołu ds. nazewnictwa, w mieście powstaje wiele nowych osiedli, ulic i skwerów, których nazwę każdy może zaproponować.
Jednak ostatecznie o nazwie ulicy decyduje rada miasta. Proponowane nazwy przechowywane są w banku nazw w wydziale geodezji.
(mb)