- Krakowski Kazimierz ma 700 lat. To miejsce miało dużo szczęścia, bo praktycznie nie zostało zniszczone w czasie wojny - tłumaczy Anna Gulińska z Centrum Społeczności Żydowskiej. Niegdyś Kazimierz był dzielnicą żydowską. Przez kilka dziesięcioleci zaniedbany i wymarły, obecnie z roku na rok ożywa. - Tu się toczy żydowskie życie, którego apogeum jest właśnie Festiwal Kultury Żydowskiej. Kraków sprzed festiwalu to miasto pięciu Żydów. Teraz znów ma dzielnicę żydowską - cieszy się Gulińska. Dodając, że dzielnica staje się także atrakcją turystyczną, miejscem spotkań młodych ludzi, dzielnicą pubów i klubów.
Festiwal Kultury Żydowskiej zaczął się 24 czerwca, potrwa do końca tygodnia. Zaplanowano 260 wydarzeń: koncertów, wystaw, warsztatów i prezentacji. Trwają już na przykład warsztaty języka i kultury jidisz.
- Przed wojną na 10 Żydów na świecie 9 mówiło w jidysz - tłumaczy Przemysław Josel Piekarski. Obecnie tym językiem posługuje się ledwie milion ludzi na świecie, ale przeżywa on renesans. Nawet w Izraelu.
W Krakowie warsztaty też cieszą się dużym zainteresowaniem.
(lu)