Dla osób, których dochód nie przekracza 2 tys. zł na osobę, opłata ma wzrosnąć z 204 zł do 495 zł. Dla rodzin o dochodach powyżej 2 tys. zł za osobę opłata stała wyniesie 990 zł, a nie jak dotychczas 711 zł. Do tego będzie trzeba oczywiście doliczyć wyżywienie.
Zdaniem wielu gliwiczan taki wzrost cen jest absurdalny i wielu rodziców nie będzie stać na to, aby posłać dziecko do żłobka.
Jak tłumaczy wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Gliwic Kajetan Gorlik samorządy do tego, aby wprowadzić podwyżki obliguje regulacja prawna, która weszła w życie w kwietniu tego roku. - Inicjatywa podniesienia opłat jest inicjatywą prezydenta – dodaje Gorlik.
- Nie jest tak, że miasto szuka pieniędzy i dlatego podwyższa ceny pobytu dzieci w żłobkach - tłumaczy natomiast Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic. - Parlament wprowadził nowe formy opieki nad dziećmi, mogą to robić babcie, matki, które do swojego mieszkania zaproszą dzieci sąsiadów i chcą się nimi zajmować – wyjaśnia. Prezydent Gliwic chce wspierać te formy i właśnie dlatego proponuje podwyżkę opłat za pobyt dzieci w miejskich żłobkach. - Jeżeli żłobek miejski kosztuje 100-200 złotych to żadna oferta niań, babć nie będzie konkurencyjna – dodał.
Zdaniem mieszkańców Gliwic uchwała podnosząca opłaty za żłobki uderza głównie w ludzi młodych, którzy nie dysponują zbyt wielkimi dochodami, a do tego mają kredyty mieszkaniowe na kilkadziesiąt lat.
Jutro podczas sesji Rady Miasta radni zdecydują, czy wprowadzić podwyżki. Jeśli uchwała przejdzie młodym małżeństwom pozostaje wyprowadzić się z miasta.
(mb)