Wizyta Władimira Putina w Moskwie może być zwiastunem nowego sojuszu Moskwy i Pekinu, mającego na celu osłabienie pozycji Waszyngtonu – twierdzą niektórzy komentatorzy. Oficjalnym powodem było jednak podpisanie pakietu umów gospodarczych.
– W zeszłym roku Chiny stały się pierwszym partnerem gospodarczym Rosji – mówi prof. Aleksander Łukin z Moskiewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. W pierwszej połowie 2011 roku wymiana handlowa wzrosła o 39 proc. Wartość podpisanych dzisiaj umów wynosi 7 mld dolarów.
Jednak w sprawie najważniejszej umowy, gazowej, opiewającej na bilion dolarów, strony nie zawarły porozumienia. – Jesteśmy w 50 proc. zależni od zewnętrznych źródeł energii. Od tego zależy nasz wzrost gospodarczy – nie ukrywa prof. Chen Dinni z Uniwersytetu Fudan w Szanghaju.
Rosja chce 300 dol. za metr sześcienny, podczas gdy Chiny gotowe są zapłacić 200 dol. Mimo braku porozumienia, Putina przyjęto w Pekinie bardzo ciepło.
– Rosja i Chiny odkrywają na nowo możliwości szerokiej współpracy, której celem ma być osłabienie Stanów Zjednoczonych. Ostatnio wspólnie zawetowały rezolucje w sprawie Syrii na forum ONZ – tłumaczy prof. John Lee.
(lu)