Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Emilia Iwanicka 26.02.2013

Kulisy pracy radiowej, czyli zamach stanu czarowników

- Żarty na antenie były na porządku dziennym. Często podrzucaliśmy sobie do przeczytania przedziwne informacje – wspomina orientalista i dyplomata, a także długoletni pracownik "Sygnałów dnia” Grzegorz Dziemidowicz.
Grzegorz DziemidowiczGrzegorz Dziemidowicz PR/Wojciech Kusiński

Z okazji jubileusz 40-lecia audycji w "Sygnałach dnia” gościliśmy  orientalistę, egiptologa, byłego ambasadora RP m.in. w Egipcie Grzegorza Dziemidowicza. - Najdłużej spośród tych wielu zajęć byłem dziennikarzem, w tym w Polskim Radiu i w "Sygnałach dnia". Miałem przyjemność robić pierwszą audycję, pisałem serwis informacyjny. W radiu robiłem właściwie wszystko, zaczynałem jako korektor dzienników radiowych, a kończyłem jako szef "Muzyki i aktualności” – wspominał gość Jedynki.

Grzegorz Dziemidowicz opowiadał też m.in. o dowcipach, jakie robili sobie pracownicy. – Przez wszystkie oczy przeszła między innymi niezauważona informacja o tym, że czarownicy przeprowadzili zamach stanu w jakimś nieistniejącym państwie – śmiał się gość Jedynki.

>>> 40 lat minęło - jubileuszowy seriws specjalny "Sygnałów dnia"

W porannej audycji rozmawialiśmy także z korespondentką Polskiego Radia w Brukseli Beatą Płomecką, która przyznała, że w radiu od razu czuć fałsz, jeśli komuś ta praca nie sprawia radości. – To szczególnie ważne przy trudnych wiadomościach. Informacje unijne trzeba mocno przetworzyć w głowie, bo inaczej trudno je zrozumieć. I na szczęście za każdym razem to jest dla mnie radość, że mogę podać na antenie informację i słuchacz zrozumie, o co chodzi w Unii – mówiła Beata Płomecka.  

Czy ambasador żałował odejścia z dziennikarstwa i jaka jest definicja dobrego ambasadora? A kiedy Beata Płomecka zamierza skończyć z dziennikarstwem? Zapraszamy do wysłuchania audycji.

Rozmawiali Daniel Wydrych i Krzysztof Grzesiowski.

ei

>>>Przeczytaj całą rozmowę