Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Maria Kąkol 21.02.2013

Jak oczyścić środowisko w trzy miesiące, zamiast w tysiąc lat

W jaki sposób można wyeliminować zanieczyszczenia gleby? Jaką metodą wykrywa się obecność bakterii w danym środowisku? Co zrobić, żeby na terenach otaczających kopalnie pojawiło się życie?
Jak oczyścić środowisko w trzy miesiące, zamiast w tysiąc latMolinia/pl.wikipedia/domena publiczna
Posłuchaj
  • Co to jest bioremediacja? Jak wykryć zagrożenie istniejące w środowisku wodnym? Dlaczego na terenach przy kopalniach miedzi nic nie rośnie? Posłuchaj!!!
Czytaj także

Odpowiedzi udzielali na antenie Jedynki eksperci z Politechniki Wrocławskiej – mgr inż. Joanna Dobroczyńska, dr inż. Adam Pawełczyk, dr inż. Grzegorz Pasternak i dr hab. inż. Kazimierz Grabas oraz dr inż. Krzysztof Gediga z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.

Co to jest bioremediacja i na czym ona polega? – Przez ten termin rozumiemy usuwanie wyrządzonych przez człowieka środowisku szkód z pomocą drobnoustrojów… na przykład bakterii. – tłumaczy dr hab. inż. Kazimierz Grabas. – Potrzebne do tego procesu mikroorganizmy występują w sposób naturalny w skażonej wodzie i w glebie. W laboratoriach poddaje się je selekcji; trzeba wybrać te, które najszybciej będą w stanie zlikwidować zanieczyszczenia – zdradza dr inż. Adam Pawełczyk.

– Proces selekcji jest czasochłonny, wymaga wielu przygotowań – dodaje dr inż. Grzegorz Pasternak, a dr inż. Pawełczyk podkreśla, że wybranym mikroorganizmom należy stworzyć na skażonym terenie warunki do rozwoju i namnażania się. – Kiedy już wykonają one swoje zadanie, czyli, gdy poziom skażenia spadnie do określonego standardu, zaprzestajemy takich działań. W efekcie liczba mikroorganizmów zmniejsza się do tej naturalnej dla danego środowiska – kończy ekspert.

Mgr inż. Joanna Dobroczyńska zajmuje się wykrywaniem istnienia zagrożeń biologicznych w środowisku wodnym. – Pracuję nad metodą, która pozwoli doprowadzić do jak najszybszej analizy zagrożenia. Metody stosowane dotąd wymagały rozbudowanej aparatury i sporych nakładów finansowych, pochłaniały też wiele czasu – a przecież zdarza się, że walkę z danym zagrożeniem należy podjąć natychmiast… Przeprowadzam test diagnostyczny, który polega na pobraniu próbki wody; obserwacja jej zabarwienia pozwala stwierdzić istnienie zagrożenia bądź jego brak – opowiada.

Dlaczego na terenach otaczających kopalnie miedzi i uranu od niemal trzydziestu lat nic nie rośnie? Dr inż. Krzysztof Gediga wskazuje, że przyczyną tego stanu rzeczy jest obecność dużej liczby zbiorników, w których gromadzą się pozostałości osadów flotacyjnych. – Składniki tych osadów nie pozwalają na ukorzenienie się roślin. Jak temu zaradzić? Trzeba wzbogacić glebę o pierwiastki niezbędne do rozwoju roślin, a następnie dobrać takie gatunki, które będą mogły na tym terenie rosnąć. Na podobnych obszarach świetnie rozwijają się, na przykład, koniczyna czerwona i lucerna – wyjawia uczony.

Więcej w nagraniu audycji "Wieczór odkrywców", którą prowadził Artur Wolski.

mk