Adam Woronowicz obchodził w grudniu 2013 roku 40. urodziny. Aktor przyznaje, że nie był to dla niego powód do depresji czy smutku, bo nawet nie miał czasu zastanawiać się nad tym ile kończy lat. - Być może wynika to z intensywności wejścia w czterdziestkę, co związane jest z "Depresją komika". W zasadzie myślałem ciągle o premierze sztuki w Teatrze Polonia - opowiada.
Kultura w radiowej Jedynce >>>
Aktor dodaje, że nie przejmuje się swoimi urodzinami, prezentami czy życzeniami. - Kiedyś może walczyłem o tort czy jakieś życzenia, ale to zupełnie bez sensu. Chciałbym, by po prostu było tak, jak jest, bo nie mam żadnych marzeń czy rzeczy, które mnie wynoszą do innej galaktyki - mówi Woronowicz. Chwila na złapanie oddechu i zorganizowanie dłuższego wypadu w góry, by odzyskać kontakt z naturą - to obecnie największe pragnienia aktora.
Marzeniem Adama Woronowicza jest uczynienie z Marszałkowskiej ulicy teatrów. - Kapitol, Kwadrat, nowa siedziba Teatru Rozmaitości, Dramatyczny, Studio, 6. piętro, Polonia, Współczesny. To jest nasz Broadway - mówi.
Kultura w Polskim Radiu w serwisie You Tube >>>
Aktor w rozmowie z Jedynką przyznaje, że bardzo żałuje, że tak późno zaproponowano mu rolę tygryska w sztuce "Ach, jak cudowna jest Panama!" reżyserowanej przez Piotra Cieplaka. - Gdyby ta rola pojawiła się na początku mojej aktorskiej drogi, to pewno wyprowadziłaby mnie na szerokie wody. Zrobiłbym furorę, ale wtedy byłem już starym, styranym aktorem - mówi Woronowicz o postaci, którą zagrał trzy lata temu.
Aktor znany głównie z ról dramatycznych, tym razem - przy okazji omawiania dorobku w repertuarze komediowym - mniej poważnie opowiedział o swoich politycznych i artystycznych planach na przyszłość. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Adamem Woronowiczem z okazji jego czterdziestych urodzin.
Audycję przygotowała Dorota Kołodziejczyk.
sm/pg