9 marca 2014 mija dwadzieścia lat od premiery komedii romantycznej, która otworzyła przed Hugh Grantem drzwi światowej kariery. - On był wówczas ucieleśnieniem brytyjskości, ładnie mówił i się ubierał, miał dobre serce, ale w wielu sytuacjach codziennego życia był zupełnie nieporadny - opowiada John Beauchamp, dziennikarz angielskiej sekcji Polskiego Radia dla Zagranicy. Pomysł ten powtórzono później w "Notting Hill" i "To właśnie miłość", a Brytyjczycy z łatwością odnaleźli siebie w humorze zaproponowanym przez scenarzystę Richarda Curtisa.
Jeden z brytyjskich plakatów filmu "Cztery wesela i pogrzeb": Rowan Atkinson w roli debiutującego księdza, szalona Scarlett (Charlotte Coleman) i pełen zestaw indywidualności. Nawet owca tu nie dziwi... mat. prasowe
Gość "Soboty z radiową Jedynką" nie znajduje granic w brytyjskim poczuciu humoru, choć w kolejnych dekadach filmowcy musieli przełamywać pewne bariery. - W latach 60. i 70. kładziono wielki nacisk na polityczną poprawność i początkowo gagi Monty Pythona czy, w latach późniejszych, serial "Mała Brytania" (emitowany od 2003 roku) były szokujące - opowiadał.
Ofiarą brytyjskiego poczucia humoru padały więc ludzkie przywary i stereotypy (film "Żywot Briana", serial "Liga dżentelmenów"), nierówności społeczne (serial "Co ludzie powiedzą?"), a nawet takie narodowe świętości jak monarchia (serial "Czarna żmija"), czy bohaterski agent James Bond (film "Johnny English").
Najnowsze filmy w sposób humorystyczny próbują uporać się z kolejnymi trudnymi tematami: terroryzmem ("Cztery lwy" - 2010), biedą ("Whisky dla aniołów" - 2012), samotnością ("Nauka spadania" - 2014). I, na szczęście, to jeszcze nie koniec! Powrót zapowiadają mistrzowie, czyli ekipa Monty Pythona.
Czy ich nowe skecze, po kilkudziesięciu latach przerwy, znajdą odbiorców? Jakie brytyjskie seriale poleca gość Małgorzaty Raduchy? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
"Sobota z Radiową Jedynką" - zapraszamy do słuchania między 9.00 a 20.00.
(asz / ac)