Znany z komediowego repertuaru reżyser stwierdził w "Lecie z Radiem" , że komedie wychodzą mu niejako "przy okazji". - Na przykład "Vabank" robiłem z zamiarem, że będzie to film kryminalny. Potem okazało się, że jest to komedia kryminalna. Być może tak już mam, że jak ma wyjść coś poważnego, to skutek jest odwrotny - zastanawiał się Juliusz Machulski .
Kino i film w Polskim Radiu >>>
Gość Jedynki pokusił się również o skonstruowanie przepisu na udaną komedię. - Podstawą jest dobry scenariusz, będący źródłem komediowych zachowań, i dobra obsada. W przypadku źle obsadzonego aktora czy aktorki robi się podwójny błąd. Po pierwsze szkodzi to filmowi, a po drugie gdzieś jest właściwy aktor, który w tym momencie nie gra. Gdy scenariusz i obsada już są, reżyser pełni w zasadzie rolę nocnego stróża, który wszystkiego pilnuje - podkreślał reżyser.
Zdaniem Juliusza Machulskiego, żeby odnieść sukces trzeba również trafić z filmem w odpowiedni czas i w gusta publiczności. - Przy "Vabanku" miałem na pewno tę przewagę, że byłem wtedy w wieku osób (w 1981 roku reżyser miał 26 lat - przyp. red.), które stanowiły najliczniejszą widownię kinową. Ponieważ zawsze traktuję siebie jako pierwszego widza, uznałem, że to co śmieszy mnie, rozśmieszy też innych - tłumaczył.
Kultura w Polskim Radiu w serwisie You Tube >>>
Jakie polskie komedie Juliusz Machulski uważa za najlepsze - dowiesz się, słuchając nagrania audycji.
Rozmawiał Roman Czejarek.
pg/asz