Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Andrzej Gralewski 29.12.2011

Franciszek Pieczka - egzemplarz wyrąbany ze Śląska

Chciał być inżynierem, ale na studiach wytrwał miesiąc. Został aktorem, bez straty dla przemysłu, ale z pożytkiem dla polskiej kultury.
Franciszek PieczkaFranciszek Pieczkafot. Polskie Radio

Franciszek Pieczka to aktor znany, ceniony przez reżyserów i kochany przez publiczność. Pamiętny Gustlik z "Czterech pancerny" nie dał się jednak zaszufladkować i już w rok po zakończeniu zdjęć do tego serialu wziął udział w filmie "Żywot Mateusza". Za tę rolę Franciszek Pieczka odebrał nagrodę w Stanach Zjednoczonych za najlepszą kreację męską na MFF w Chicago.

Ról wybitnych w ciągu 58 lat pracy jest w dorobku aktora wiele. I tych głównych, i tych drugoplanowych. A wszystko zaczęło się od przypadku.

- Zanim poszedłem do szkoły aktorskiej, przez rok pracowałem w kopalni - ujawnia Franciszek Pieczka w radiowej Jedynce. Myślał, że będzie inżynierem. Ale aktorstwem zainfekował się w Zespole Rapsodycznym. I po miesiącu studiów politechnicznych rzucił indeks i pojechał do Warszawy do Szkoły Aktorskiej. Egzamin zdawał u Aleksandra Zelwerowicza. Ojciec z początku kręcił nosem na ten wybór drogi życiowej, ale potem był dumny z syna.

Kazimierz Kutz ocenia, że Pieczka był prawdziwą "perłą w koronie". - Miał we krwi gwarę śląską. Nawet jak mówił normalnie, to słyszało się u niego tę śląskość - mówi reżyser. I cieszy się, że Pieczka to taki "egzempalrz wyrąbany ze Śląska".

Franciszek Pieczka wspomina również swoją współpracę z Janem Jakubem Kolskim. Układała się bardzo dobrze i aktor zagrał w kilku jego filmach. Aktor mówi też o współpracy z innymi reżyserami, m.in. Witoldem Leszczyńskim, z którym nakręcił "Konopielkę". I wspomina Magdę Teresę Wójcik, z którą spotkał się na planie "Matki Królów".

Audycję przygotowała Anna Lisiecka.

(ag)