Przez cały ubiegły rok dzięki odnalezionym dokumentom zaglądaliśmy za kulisy "Pana Tadeusza", prezentowaliśmy historie, które wieszcz wykorzystywał w naszej narodowej epopei.
A wszystko zaczęło się od odkrycia, jakiego dokonali Joanna Puchalska i Michał Karpowicz, jej brat. Znaleźli oni dokumenty po dworze przodków, w którym matka Adama Mickiewicza była panną apteczkową, dziadek – ekonomem, a Aniela Uzłowska, babka babki Pani Joanny, matką chrzestną Mickiewicza.
Dzięki "dziennikarskiemu śledztwu" Pani Joanna i prowadząca audycję Anna Lisiecka mogły dowiedzieć się, co było zmyślone w "Panu Tadeuszu", a co miało miejsce w rzeczywistości.
Joanna Puchalska wspominała w radiowej Jedynce ("Droga do Soplicowa"), że gdy po raz pierwszy rozwinęła owiniętą w szary papier paczkę, znalezioną na dnie starego kufra i opatrzoną napisem "stare dokumenty czombrowskie", prawie zemdlała.
– Okazało się, że szlachecka baśń tkwi bardzo mocno w realiach. Że był zajazd, był gefrajter, był Wojski i Wojszczanka, były dwie karczmy jak w "Panu Tadeuszu", były plany uwolnienia włościan, były wojska napoleońskie, po których pozostały kwity – podsumowała.
Audycję prowadziła Anna Lisiecka.
(pp)