Michał Zadara to reżyser, który w swoich pracach teatralnych nie raz mierzył się z polską historią. W radiowej Jedynce reżyser wyjaśnia, dlaczego zainteresował się Hłaską.
- To chyba jedyny pisarz popularny i - powiedziałbym - ważny, który jest pisarzem robotniczym - mówi. Pisze o Izraelu, tak jakby pisał o swoim własnym kraju. Zadara przyznaje, że kiedy, dawno już, przeczytał "Wszyscy byli odwróceni", to historia ta bardzo go poruszyła. Tę mikropowieść przyrównuje do książek Amosa Oza. Dlatego kiedy Muzeum Historii Żydów Polskich zwróciło się do niego z propozycją zrobienia spektaklu dla muzeum, to od razu pomyślał o powieści Hłaski.
Bo opowiada się w niej historie polsko-żydowskie poza schematami, które dobrze znamy. A znamy historie sztetlu, historie małych, żydowskich wiosek, gdzie rozbrzmiewa muzyka klezmerska, znamy pisarstwo Singera, czy pisarstwo holocaustowi. Hłasko z tych schematów się wyłamuje. - To historia żydowska, pisana przez Polaka, dotycząca izraelskich Żydów oraz jednego polskiego Żyda i jednej Niemki, która tam występuje - podkreśla Michał Zadara. Akcja toczy się w Izraelu.
Zdaniem reżysera, Hłasko przez tę powieść próbuje sobie poradzić ze swoją homoseksualnością, choć tego wątku jego inscenizacja nie podkreśla. Przedstawienie nie jest mroczne. Wręcz przeciwnie, widzowie często się śmieją. - Bo Hłasko, przy tym wszystkim o czym mówiliśmy, jest pisarzem dowcipnym. I ciągle są tam puenty. Każda wypowiedź ma strukturę dowcipu - zauważa gość Jedynki. Jest to komedia o człowieku.
Rozmawiała Anna Stempniak.
(ag)