Mateusz Ligocki, jak na olimpijczyka z Soczi przystało, popiera organizację zimowych igrzysk olimpijskich w Krakowie. W rozmowie z Krzysztofem Grzesiowskim tłumaczył, dlaczego Polska ma wszystko, czego potrzeba do zorganizowania igrzysk.
- Jest sporo przeciwników i zwolenników tego pomysłu. Dla mnie idea igrzysk olimpijskich jest bardzo szczytna i ich organizacja może przynieść wiele dobrego. To wspaniała okazja do tego, żeby pokazać, że Polska nie jest krajem zaściankowym, ubogim czy niebezpiecznym - mówił olimpijczyk w magazynie "Z kraju i ze świata".
Kowalczyk i Stoch za igrzyskami w Krakowie>>>
Dla snowboardzisty igrzyska w Polsce byłyby wielką szansą na wypromowanie naszego kraju, mimo że część wydarzeń byłoby rozgrywanych na Słowacji. - Myślę, że większość z tej promocji przejdzie na Polskę, mimo tego, że część wydarzeń będą organizować Słowacy. W Polsce mamy niesamowite możliwości i niesamowity potencjał. Na organizacji takiej imprezy skorzystają wszyscy.
Ligocki podkreśla, że nasz kraj ma warunki do tego, żeby pobudzić Polaków do inwestowania i podejmowania inicjatyw, mających na celu wykorzystanie naturalnego potencjału środowiska.
- Tras narciarskich i snowboardowych jest w Polsce wciąż za mało. Ludzi trzeba przekonywać do takich inicjatyw. Proszę popatrzeć na Białkę Tatrzańską, największy ośrodek narciarski w Polsce, który teraz przynosi duże dochody. Kilkanaście lat temu był tam jeden wyciąg - tłumaczył.
Mateusz Ligocki zauważył także, że rok 2022 nie jest dla Polaków ostatnią szansą na tego kalibru wydarzenie sportowe. - Nie wiadomo, czy dostaniemy te igrzyska, jednak wydaje mi się, że trzeba pokazać MKOl, że chcemy je zorganizować. Może to będzie rok 2026 albo 2030, ale wtedy będziemy tylko jeszcze lepiej przygotowani. Na pewno trzeba się starać i aplikować - przyznał Mateusz Ligocki.
"Z kraju i ze świata" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku w samo południe.
ps