Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Agnieszka Kamińska 29.08.2014

Dębski: ultimatum Putina wobec Ukrainy jest nie do przyjęcia

Władimir Putin domaga się akceptacji aneksji Krymu, rezygnacji Ukrainy z aspiracji europejskich i z wejścia do NATO, a zatem właściwie wyrzeczenia się suwerenności, może ewentualnie przystać na status wasalny Kijowa - mówił w Jedynce Sławomir Dębski.
Sławomir DębskiSławomir DębskiWojciech Kusiński, Polskie Radio

Gdy siły ukraińskie zaczęły uzyskiwać przewagę w poprzedniej fazie tego konfliktu, okazało się, że dotychczasowe nakłady i instrumenty Rosji nie wystarczą – tłumaczył w Jedynce Sławomir Dębski, dyrektor Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia. Zaznaczył, że wówczas na Ukrainę zaczęły napływać regularne jednostki armii Federacji Rosyjskiej.

Sławomir Dębski nie uważa, że Ukraina jest pozostawiona sama sobie. W jego ocenie, obecna sytuacja jest wynikiem tego, że trudno wypracować właściwą polityczną odpowiedź na działania Rosji. Jak stwierdził, ścierają się dwa poglądy. Jedni uważają, że trzeba znaleźć kompromis, po to, by Ukraina mogła się rozwijać, a Rosja przestała jej szkodzić i trzeba do tego Kreml przekonać.  Inna część przywódców światowych uważa, że Putina nie da się przekonać, stracił on wiarygodność i nawet gdybyśmy zawarli porozumienie, przyjęli jego ultimatum wobec Ukrainy, to nie jest ono nic warte, bo ten człowiek nie dotrzymuje umów.

Przed politykami Zachodu stoi wyzwanie – mówił  ekspert. Nie lekceważyłby możliwości, że sytuacja może się wyrwać spod kontroli. Zaznaczył, że ta wojna ma na razie charakter lokalny i peryferyjny, ale każdy przywódca światowy myśli zapewne o tym, jak sytuacja może się rozwinąć w gorszą stronę. Jego zdaniem Ukrainie trzeba udzielić pomocy w zakresie sprzętu i uzbrojenia. - Do momentu, kiedy Kijów zacznie uzyskiwać zdolność do samoobrony, trudno będzie o polityczne rozwiązanie – mówił gość Jedynki.

Komentując tezy prof. Stanisława Bielenia (z Uniwersytetu Warszawskiego), Sławomir Dębski powiedział, że ten uczony wywodzący się z PRL-owskiej szkoły stosunków międzynarodowych, nie rozumie dwóch rzeczy. Jak wyjaśnił, chodzi o to, że w interesie Polski jest utrzymanie dwóch podstawowych uniwersalnych wartości – po pierwsze prawa międzynarodowego, które broni słabszych. Tu, jak mówił Dębski, zostało ono pogwałcone, doszło do agresji i okupacji. Podkreślił, że Polska musi być zainteresowana obroną tego fundamentu systemu międzynarodowego. Gość Jedynki zdziwił się, że ktoś głosi pogląd, że można o tym zapomnieć.

Dębski dodał, że drugim argumentem jest fakt, iż to nasze sąsiedztwo, i dlatego Polska nie może się zachowywać jak Hiszpania czy Portugalia. – Jeden z sąsiadów napadł na drugiego. Nasz poziom zaniepokojenia tą sytuacją musi być nieporównywalny z tym, co robią np. Węgry – mówił Sławomir Dębski, odpowiadając na uwagę, że Budapeszt prowadzi inną politykę względem Kijowa.

Ultimatum, które stawia Putin Ukrainie, jest nie do przyjęcia dla żadnego polityka europejskiego lidera - mówił Dębski. Wyjaśnił, że Władimir Putin domaga się akceptacji aneksji Krymu, rezygnacji Ukrainy z aspiracji europejskich i z wejścia do NATO, czyli właściwie wyrzeczenia się suwerenności i może ewentualnie przystać na status wasalny Kijowa.

Gość Jedynki przywołał słowa ambasador USA przy ONZ, Samanthy Powell, że MSZ Rosji kłamie i robi to regularnie. Dlatego trzeba obserwować jej działania.

Rozmawiał Grzegorz Ślubowski.

"Z kraju i ze świata" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku w samo południe.

agkm