W wywiadzie dla "Sygnałów dnia" minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna na pytanie dlaczego na obchody 70. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau przyjedzie prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, a nie przyjedzie prezydent Rosji Władimir Putin wyraził pogląd, że Rosjanie wybrali wariant taki, że przyjeżdża szef administracji Kremla, były wicepremier Iwanow. Przyznał, że jest wpisane w kontekst trudnych relacji polsko–rosyjskich dzisiaj, ale zastrzegł, że nie podnosiłby tego do rangi jakiegoś wielkiego politycznego problemu.
Schetyna powiedział też coś, co bardzo rozzłościło Rosjan. - A może lepiej powiedzieć, panie redaktorze, że to front ukraiński, pierwszy front ukraiński i Ukraińcy wyzwalali, bo tam żołnierze ukraińscy byli wtedy w ten dzień styczniowy i oni otwierali bramy obozu i oni wyzwalali obóz – oświadczył minister.
Grzegorz Schetyna w "Sygnałach dnia"
Grzegorz Schetyna: a może lepiej powiedzieć, panie redaktorze, że to front ukraiński, pierwszy front ukraiński i Ukraińcy wyzwalali, bo tam żołnierze ukraińscy byli wtedy w ten dzień styczniowy i oni otwierali bramy obozu i oni wyzwalali obóz.
Pierwsi na słowa polskiego ministra zareagowali rosyjscy internauci. W sieci pojawiły się zarzuty o obrażanie pamięci czerwonoarmistów, wyzwalających Polskę. Ostry w słowach był również komunikat Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Rosyjska dyplomacja zaapelowała do Grzegorza Schetyny, aby przestał drwić z historii.
Rządowy dziennik "Rossijskaja Gazieta" napisał o prowokacji po polsku. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, podczas jednej z konferencji prasowych, nazwał wypowiedź Schetyny "bluźnierstwem".
- Wypowiedzi polskiego ministra o tym, że Oświęcim wyzwalali Ukraińcy nawet nie jestem w stanie komentować. Oświęcim wyzwalała Armia Czerwona, w której byli: Rosjanie, Ukraińcy, Czeczeni, Gruzini i Tatarzy. Granie na uczuciach narodowych w tej sytuacji jest bluźniercze i cyniczne” - stwierdził Ławrow.
Krytycznie do wypowiedzi Grzegorza Schetyny odniósł się także przewodniczący parlamentarnej komisji spraw zagranicznych Konstantin Kosaczow. W jego opinii, polski minister doskonale znając historię, próbował nadużyć jej do celów politycznych.
Do słów szefa polskiej dyplomacji odniósł się również Włodzimierz Czarzasty z SLD. - To głupia wypowiedź. W Polsce jest tendencja do zapominania o rzeczach oczywistych i obieranie rzeczy oczywistych w jakimiś doktrynami politycznymi. Kto Oświęcim wyzwalał? Przez przypadek była to Armia Radziecka? Pewnie Schetyna bardzo by chciał, żeby była to armia amerykańska - mówił polityk Sojuszu w radiowej Jedynce.
Jak dodał, "od historii się nie ucieknie". - Nie my decydowaliśmy o tym, gdzie byliśmy po II wojnie światowej i również nie my decydowaliśmy o tym, kto wyzwalał (...) obozy. Ale jeżeli ktoś wyzwalał (...) obozy i była to armia radziecka, to nie można wklejać Polakom innej historii - oświadczył Czarzasty.
(IAR,ag)