Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Katarzyna Karaś 23.03.2015

Protest przewoźników w sprawie niemieckiej płacy minimalnej

- Nie może być tak, że jedno państwo, które nie chce zrozumieć, że w innych państwach funkcjonują zupełnie inne systemy płac, żąda od nich, by się dostosowały - mówił w Jedynce Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce.
Przejazd kolumny tirów autostradą A6 w kierunku granicy z NiemcamiPrzejazd kolumny tirów autostradą A6 w kierunku granicy z NiemcamiPAP/Marcin Bielecki
Posłuchaj
  • Protest przewoźników w sprawie niemieckiej płacy minimalnej (Z kraju i ze świata/Jedynka)
Czytaj także

Od 1 stycznia obowiązuje w Niemczech ustawa o płacy minimalnej. Pracodawca musi zapłacić pracownikowi co najmniej 8,5 euro za godzinę. Zdaniem władz w Berlinie stawka minimalna powinna obowiązywać również kierowców z firm transportowych spoza Niemiec. Dostosowanie płacy minimalnej polskich przewoźników do przepisów niemieckich doprowadzi - w opinii polskich przewoźników - do ich upadku. W poniedziałek na drogi wyjechały tiry. Blokują m.in. trasy prowadzące do przejść granicznych.
Gość audycji "Z kraju i ze świata" Jan Buczek zwrócił uwagę, że w Polsce i w Niemczech są różne systemy pracy i wynagradzania. - Polski kierowca otrzymuje wynagrodzenie zasadnicze plus ryczałty za nocleg w kabinie, ryczałty, które wynikają z zakładowych umów oraz dietę za wykonywanie pracy poza granicami kraju. Ozusowana jest płaca zasadnicza i dodatki wynikające z regulaminu pracy. Ryczałty za nocleg i diety - nie. Natomiast niemiecki kierowca otrzymuje pensję zasadniczą, która podlega opodatkowaniu i ozusowaniu oraz ryczałt 2,9 euro na korzystanie z publicznych toalet - wyjaśnił prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce.
Jan Buczek podkreślił, że polscy i niemieccy kierowcy otrzymują w sumie podobne pieniądze za swoją pracę. Problem polega na tym - wytłumaczył - że jeśli w tej chwili sposób wynagradzania polskich kierowców zostałaby zmieniony tak, że otrzymywaliby oni głównie wynagrodzenie zasadnicze, to do ich kieszeni trafiałoby o wiele mniej pieniędzy. - W Niemczech kwota wolna od podatku to jest - jeśli się nie mylę - 23 tys. euro. W Polsce też powinniśmy taką kwotę ustalić, wówczas moglibyśmy płacić naszym pracownikom wynagrodzenia w postaci płacy zasadniczej o wiele wyższe niż obecnie - stwierdził.
***
Tytuł audycji: Z kraju i ze świata
Prowadził: Marek Mądrzejewski
Gość: Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce, przewodniczący Komitetu Protestacyjnego Przewoźników
Data emisji: 23.03.2015
Godzina emisji: 12.23
kk, pg

>>>Zapis całej rozmowy