W czwartek hongkoński parlament odrzucił wspierany przez Pekin kontrowersyjny projekt zmiany ordynacji. Dawał on wprawdzie hongkończykom możliwość wyboru szefa administracji regionu w powszechnych wyborach w 2017 roku, ale wybierać mogliby oni tylko spośród dwóch lub trzech kandydatów wyłonionych przez lojalny wobec Pekinu komitet elekcyjny. Opozycjoniści ocenili tę formułę jako fałszywą demokrację.
Prof. Michael Davis z Uniwersytetu w Hongkongu mówił w Jedynce, że to szczęśliwy dzień dla demokracji. Ekspert ocenił, że odrzucenie projektu jest dużą porażką Pekinu. - Zwłaszcza, że władze centralne wydały miliony dolarów na przepchnięcie tej reformy - zaznaczył. Profesor uważa, że opozycja demokratyczna nie zadowoli się tylko odrzuceniem kontrowersyjnego projektu. - Ludzie czują, że to jest ten moment, kiedy trzeba protestować i dalej walczyć o prawdziwą demokrację - dodał.
Na tle reformy od 20 miesięcy dochodziło w Hongkongu do niepokojów społecznych. Jesienią ubiegłego roku tysiące demonstrantów na 79 dni zablokowały główne ulice finansowego centrum miasta, domagając się pełnej demokracji. Symbolem protestu stały się żółte parasole, którymi uczestnicy osłaniali się przed deszczem i przed sprayem pieprzowym używanym przez policję.
Jak zdaniem profesora Davisa będą wyglądały dalsze relacje pomiędzy Pekinem a Hongkongiem? Dowiesz się tego, słuchając całej audycji.
***
Tytuł audycji: Świat w Jedynce
Prowadziła: Agata Kasprolewicz
Gość: prof. Michael Davis (Uniwersytet w Hongkongu)
Data emisji: 20.06.2015
Godzina emisji: 12.20
aj/pg