Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Emilia Iwanicka 23.10.2012

Obama i Romney walczyli o kobiety. Metodą "na gołębia”

Polska, obok Iranu, Afganistanu czy Chin, stała się jednym z wątków ostatniej prezydenckiej debaty w Stanach Zjednoczonych. Mitt Romney i Barack Obama zabiegali też szczególnie o głosy Amerykanek.
Obama i Romney walczyli o kobiety. Metodą na gołębiaPAP/EPA/JIM LO SCALZO
Galeria Posłuchaj
  • Komentarze po trzeciej debacie wyborczej w USA prześledził Marek Wałkuski
Czytaj także

Głównym tematem debaty był Bliski Wschód. Barack Obama zapewnił, że dopóki on jest prezydentem, Izrael może liczyć na pełne wsparcie ze strony Stanów Zjednoczonych, które "będą stały przy nim" jeśli zostanie zaatakowany. Romney zarzucił Obamie, że przez okres jego prezydentury Iran jest "o cztery lata bliżej" bomby jądrowej. Określił także ten kraj jako największe zagrożenie dla Stanów Zjednoczonych.
Przez całą debatę Romney jednak wyjątkowo wiele mówił o pokoju i współpracy z innymi państwami. – Bo – jak tłumaczył korespondent Polskiego Radia Marek Wałkuski - teraz walka toczy się o kobiety. – Dlatego Romney musiał w kilku kwestiach zmienić zdanie i to Obama mu wytykał. Romney często mówił o pokoju, współpracy z innymi krajami, chciał być raczej gołębiem niż jastrzębiem – tłumaczył Marek Wałkuski.
W starciu zaistniał też temat Polski, bo kandydat Republikanów wypomniał urzędującemu prezydentowi porzucenie programu tarczy antyrakietowej. - Wyprowadzenie programu obrony antyrakietowej poza Polskę, w sposób w jaki to zrobiliśmy, było niefortunne - mówił Mitt Romney. Zarzucił również Obamie doprowadzenie do napięć z Izraelem. - Musimy trzymać się swoich sojuszników - podkreślał kandydat Republikanów.
'' Pierwsze sondaże po debacie wskazały, że według 53 proc. respondentów wygrał ją Obama. 23 proc. wskazało na Romneya, a 24 proc. na remis. Wg Marka Wałkuskiego zdecydowanie wygrał jednak Obama. - I tak też mówią w większości komentatorzy. Wspomniany sondaż przeprowadzony był wśród niezdecydowanych wyborców. Natomiast to Obama był bardziej zdecydowany, wyglądał prezydencko, zapędził Romneya kilka razy w kozi róg – dodał.
Debata na uniwersytecie w Boca Raton na Florydzie trwała ponad półtorej godziny. Amerykanie pójdą do urn 6 listopada, choć przedterminowe głosowanie już trwa.
Posłuchaj korespondencji Marka Wałkuskiego.
IAR, ei