W ”Sygnałach dnia” Janusz Piechociński ocenił, że jego rywalizacja z Waldemarem Pawlakiem dowodzi wewnętrznej demokracji w PSL. - Można rzucić wyzwanie liderowi, nie ma żadnych sankcji. Nie trzeba zakładać alternatywnej formacji politycznej, co dzieje się w innych, wodzowskich partiach – powiedział gość Jedynki. Nie wiadomo, czy pojawi się jeszcze trzeci kandydat. Kongres PSL odbędzie się 17 listopada.
Janusz Piechociński nie zgadza się z ocenami części polityków PSL, iż nie ma szans w tych wyborach. Po rozmowach z delegatami uważa, że jest inaczej. – Jestem zdecydowanie bliżej 50 niż 40 procent - powiedział w Jedynce. Proponuje, by w PSL stworzono trzy drużyny: parlamentarną, rządową na czele z Waldemarem Pawlakiem, trzecią partyjną i polityczną na czele z nim samym. Jeśli wygra wybory, chce podpisać umowę koalicyjną, uwzględniającą program rządu.
Polityk PSL przypominał, że toczą się obecnie gorące dyskusje o budżecie UE, o unii bankowej, o napięciach na linii Francois Hollande - Angela Merkel, o mechanizmach uwspólnotowienia długów. Podkreślił, że największym sojusznikiem utrzymania dużego budżetu jest Parlament Europejski. Stąd apelował, by działania polskich polityków w Unii wspierać w Parlamencie Europejskim.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski
agkm
>>>Przeczytaj zapis rozmowy