W wyborach na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej członkowie partii mogli głosować korespondencyjnie albo przez internet.
- PO zafundowała sobie dłuższą wewnętrzną kampanię wyborczą. Chciała nas trochę zabawić przez wakacyjny okres ogórkowy.To był swoistego rodzaju eksperyment publiczny. Mam jednak wrażenie, że chyba nie do końca się on powiódł. Wydaje mi się, że tradycyjne formy, czyli przyjazd delegatów na kongres, to jest jednak większe wydarzenie. Czasem działacze z terenu potrzebują bezpośredniego kontaktu z liderami. Chcą wygadać się, porozmawiać przy kawie czy herbacie. A głosowanie internetowe czy listowe to jest jednak forma anonimowa. Myślę, że stąd niska frekwencja w wyborach na szefa PO - podkreślał w "Sygnałach dnia" Jan Bury.
W niedzielę 8 września na Podkarpaciu odbędą się wybory uzupełniające do Senatu. Wspólnym kandydatem PSL i PO będzie Mariusz Kawa. PiS do walki o mandat wystawi natomiast Zdzisława Pupę. - PiS rzucił na Podkarpacie wszystkie środki i siły. Ma tam być około 200 posłów i senatorów tej partii. My też prowadzimy aktywną kampanię, ale jest ona racjonalna, rozsądna i uczciwa. Nasz kandydat nie musi się zasłaniać innymi politykami, tylko sam prowadzi kampanię, rozmawia z ludźmi, uczestniczy w spotkaniach, chodzi również po domach - mówił Jan Bury.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.
pg
>>>Zapis całej rozmowy