- Stara prawda polityczna jeszcze od Machiavellego brzmi, że nie można ulegać groźbom w stosunkach zewnętrznych, bo nie będzie im końca. Jednocześnie temu, które je formułuje trzeba będzie ostatecznie stawić czoła w sposób skrajny - powiedział doradca prezydenta RP w radiowej Jedynce.
Prof. Roman Kuźniar zwrócił uwagę, że ws. umowy stowarzyszeniowej przywództwo ukraińskie grało w ostatnich miesiącach w sposób nieprzejrzysty, a Wiktor Janukowycz okazał się nieprzygotowany intelektualnie, psychicznie i politycznie do tego, by zmierzyć się z wielkim historycznym wyzwaniem. - Nieprzygotowany do stosunkowo prostej operacją jaki jest podpisanie umowy stowarzyszeniowej - podkreślił Kuźniar w rozmowie z Kamilą Terpiał-Szubartowicz.
Szczyt Parnerstwa Wschodniego - czytaj więcej >>>
Doradca prezydenta RP nie widzi błędu negocjacyjnego po stronie UE. Nie wykluczył, że nie najlepiej był rozgrywany problem Julii Tymoszenko. - UE grała w sposób bardzo przejrzysty i konsekwentny. To były reguły, które Ukraina na początku zaakceptowała, ale później nie potrafiła ich spełnić ze względu na niechęć do przeprowadzenia wewnętrznych reform - powiedział Kuźniar.
>>>Zapis całej rozmowy
Jego zdaniem w negocjacjach najważniejsze jednak były sprawy gospodarcze. - Problemem Ukrainy nie jest bieda, a złe rządzenie. Dlatego państwo i społeczeństwo jest biedne. Natomiast ponad stan żyją oligarchowie - stwierdził. Porównał Ukrainę do XVIII-wiecznej Rzeczpospolitej, gdy możnowładcom nie zależało do państwie i doprowadzili do jego upadku.
Jego zdaniem Rosja okazała się wygodniejszym partnerem dla Wiktora Janukowycza ponieważ mogła mu pomóc zagwarantować reelekcję w 2015 roku. - UE jest wielokrotnie bogatsza od Rosji. Obowiązują w niej standardy, które powodują, że można stawać się bogatym. Nie tylko oligarchowie są bogaci. Bogate mogą być też społeczeństwa - powiedział Kuźniar.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy .
"Sygnały dnia" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między godz. 6.00 a 9.00. Zapraszamy!
tj