Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Bartłomiej Makowski 06.01.2024

Bitwa o Ławicę. Największy łup w historii polskiego oręża

Na 200 milionów marek wyceniany była broń, amunicja i sprzęt, które powstańcy wielkopolscy zdobyli dokładnie 105 lat temu na podpoznańskim lotnisku. Starcie trwało zaledwie 20 minut. 

Skrzydlaty miecz Damoklesa

Powstańcom Wielkopolskim bardzo szybko udało się opanować Poznań. Już dzień po wybuchu walk w ich rękach znajdowały się kluczowe strategicznie miejsca – Cytadela i dworzec kolejowy. Powstańcy odnosili sukcesy w całej prowincji, docierając aż do Inowrocławia. Ostatnim znaczącym punktem w okolicy Poznania, który znajdował się w rękach Niemców, było lotnisko w Ławicach.

Stacjonował tutaj niemiecki Zapasowy Oddział Lotniczy numer 4 (Flieger Ersatz Abteilung Nr 4). W bazie znajdowały się używane m.in. do bombardowań samoloty LVG C.V. Z każdym dniem rosło zagrożenie, że Niemcy zdecydują się użyć ich do ataku na opanowane przez Polaków miasto.

5 stycznia powstańcy wysłali do dowodzącego załogą lotniska por. Fishera emisariuszy w celu wynegocjowania warunków kapitulacji.

powstanie wielkopolskie nac 1200.jpg
Powstanie Wielkopolskie. Rewolucja jak rzodkiewka i pieruńskie buciory. Posłuchaj wspomnień uczestników

"Część niemieckiej rady żołnierskiej godziła się na wymarsz z wszelkimi honorami, na co jednak myśmy się nie zgadzali, żądając bezwzględnej kapitulacji. Niemcy o kapitulacji nawet słyszeć nie chcieli i oświadczyli gotowość bronienia się do ostatniej kropli krwi oraz zagrozili wysadzeniem Ławicy w powietrze" pisał we wspomnieniach Wiktor Pniewski, powstaniec i pilot. "Równocześnie zaznaczyli, że wysadzą też w powietrze Fort VII, w pobliżu Ławicy, w którym przechowywano kilkaset ton bomb lotniczych" dodawał.

Lotnisko Ławica. Fot.: NAC Lotnisko Ławica. Fot.: NAC

Olbrzymi łup

W czasie I wojny światowej licząca 250 osób niemiecka załoga lotniska składała się w jednej czwartej z Polaków. Wielu z nich było członkami Polskiej Organizacji Wojskowej. Kiedy pod koniec 1918 roku kontrolę nad lotniskiem przejęła niemiecka rada żołnierska, Polacy wprowadzili do niej swoich przedstawicieli i zdołali zablokować decyzję o wywiezieniu cennego sprzętu do Frankfurtu. Wiedza powstańców, którzy do niedawna służyli w Ławicach, na temat lotniska i sił nieprzyjaciela była kluczowa dla planowanego ataku.

Rozległy, płaski teren lotniska nie stanowiłby łatwego celu dla powstańców, gdyby nie to, że dysponowali oni artylerią. Główne siły powstańców – blisko 400 żołnierzy - zaatakowały od strony wsi Ławica. Pozorowany atak od strony miasta wykonał pięćdziesięcioosobowy oddział strzelców konnych. Decydujące znaczenie miały jednak armaty. Pięć wystrzałów, z których jeden trafił w wieżę obserwacyjną lotniska, wystarczyło, by zmusić Niemców do poddania.

W ręce powstańców trafiła olbrzymia ilość sprzętu i amunicji, w tym 300 samolotów. Kilkadziesiąt z nich było gotowych do lotu. W obawie przed kontratakiem Niemców, większość sprawnych maszyn ewakuowano do Warszawy. Ich przelot – już w biało-czerwonych barwach – nad Poznaniem wywołał entuzjazm mieszkańców.

W ręce powstańców wpadło kilkaset samolotów. Na zdjęciu: maszyny przechowywane w hali zeppelinów. Fot.: NAC W ręce powstańców wpadło kilkaset samolotów. Na zdjęciu: maszyny przechowywane w hali zeppelinów. Fot.: NAC

Nalot, którego nie było?

7 stycznia, w odwecie za zajęcie lotniska, Niemcy przypuścili ataki lotnicze na walczących pod Nakłem powstańców oraz na sam Poznań. W mieście wybuchła panika.

Chcąc zapobiec dalszym nalotom, polscy piloci bez pozwolenia dowództwa, podjęli decyzję o zbombardowaniu lotniska we Frankfurcie nad Odrą. 9 stycznia 1919 roku, sześć samolotów z biało-czerwonymi szachownicami na skrzydłach, przypuściło pierwszy w historii polskiego lotnictwa atak bombowy. Tak przynajmniej twierdzi Kazimierz Sławiński, autor monografii „Ławica – poznańskie lotnisko”, powołując się na relację Pniewskiego.

Dziś część historyków podważa prawdziwość informacji o nalocie na Frankfurt.

- Takiego nalotu nie było. Jest to bezsprzecznie udowodnione. Ksiądz Robert Kucieński przeszukał Centralne Archiwum Wojskowe. O tym nalocie nie ma śladu ani w raportach, ani we wnioskach odznaczeniowych. Historyk dziejów Wielkopolski dr Marek Rezler po zleceniu zbadania frankfurckiej prasy wydawanej w tamtym okresie, nie znalazł żadnego śladu o nalocie dokonanym przez powstańców wielkopolskich – mówił w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl dr Mariusz Niestrawski, autor monografii "Polskie Wojska Lotnicze w okresie walk o granice państwa polskiego (1918-1921)".

Samoloty, których nie ewakuowano do Warszawy, posłużyły do sformowania 2 Eskadry Wielkopolskiej (przemianowanej wkrótce na 13 Eskadrę Myśliwską). Jej piloci aż do lipca wykonywali loty patrolowe nad ciągle niespokojną granicą polsko-niemiecką.

bm