Ludzi w podobnym położeniu jak mężczyzna, który dokonał samospalenia przed Kancelarią Premiera, jest w Polsce mnóstwo. Dlatego potrzebne są rozwiązania systemowe - mówi były premier Leszek Miller. Jego zdaniem Polska jest bardzo zróżnicowana: są ludzie niezwykle bogaci i bardzo biedni. - Jeżdżąc teraz po kraju, widzę tych, którzy stoją w kolejce po żywność dofinansowaną przez Unię Europejską. Im ból transformacji zajrzał głęboko w oczy - tłumaczy były premier.
Zdaniem Millera skoro nie ma wystarczająco dużo pieniędzy na pomoc, to powinny one trafiać do tych, którzy naprawdę ich potrzebują. - Dla mnie przypadkiem karygodnej rozrzutności jest ustawa o becikowym, zgodnie z którą wszyscy dostają po równo – mówi.
>>>Pełny zapis rozmowy
Miller, podobnie jak Grzegorz Napieralski, a w przeciwieństwie do Włodzimierza Czarzastego, uważa koalicje z PO za możliwą. Tłumaczy, że w sytuacji, gdy będzie ona alternatywą dla "koalicji konspiracji", trzeba stanąć po stronie tych, którzy chcą modernizować kraj.
Katastroficzne wizje upadku Unii Europejskiej są - zdaniem gościa "Popołudnia z Jedynką" - mocno przesadzone. - Ja uważam projekt Unii Europejskiej za bardzo udany. Jego rozpad byłby jak rozpad Stanów Zjednoczonych - mówi. Dodaje, że Polska nie ma prawa pouczać innych, gdyż nasza gospodarka nie jest na tyle dobrze zorganizowana, by dołączyć do strefy euro.
Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.