– To jest ustawa napisana dla dzieci, które w Polsce w sytuacji, kiedy dość łatwo z jakichkolwiek kłopotów rodzinnych były odsyłane do pieczy zastępczej, muszą zacząć być chronione – tłumaczyła posłanka Platformy Obywatelskiej, która była gościem Jedynki.
Magdalena Kochan podkreśliła, że ustawa o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej to ustawa dla dzieci, a nie dla ośrodków adopcyjnych, nie dla wychowawców w placówkach wielofunkcyjnych i pracowników Powiatowych Centrów Pomocy Rodzinie. Dodała, że w myśl nowego prawa, dziecko, jego problem i prawo do wychowywania się w swojej biologicznej rodzinie są najważniejsze. – Społeczeństwo ma obowiązek w odpowiednim momencie wkraczać w problemy rodzinne na wniosek tej rodziny, by wspomóc ją w organizacji życia rodzinnego, w pieczy nad dziećmi, by pomóc rodzicom, którzy sobie z tym nie radzą – tłumaczyła Kochan. Gość Jedynki poinformowała, że w wyniku ustawy pojawił się nowy zawód: asystent rodziny. – To jest taki przyjaciel, łącznik rodziny z różnymi instytucjami – definiowała.
>>>Przeczytaj całą rozmowę
Nadmieniła, że w sytuacji, kiedy dziecko nie będzie mogło wychowywać się w swojej rodzinie, będzie trafiało do pieczy zastępczej, za którą odpowiedzialne są powiaty samorządowe. – To one organizują zastępczą pieczę rodzinną – wskazała polityk.
Magdalena Kochan wyraziła także opinię, iż domy dziecka, przy największym nawet zaangażowaniu osób tam pracujących, są jedynie instytucją. – Nie są mamą, tatą, ciocią, wujkiem przyszywanym, ale są panią, panem pracującym przez osiem godzin z tym dzieckiem – dodała.
Rozmawiał Paweł Wojewódka.
(mb)