Andrzej Halicki z PO powiedział w radiowej Jedynce, że pakt fiskalny będzie podlegać ratyfikacji przez Sejm. Zaznaczył, że należy się spodziewać ostrej debaty.
- Europejski stół jest jeden. Wszyscy uczestnicy tego stołu decydują w sposób absolutnie równoprawny na temat spraw strategicznych, wspólnocie, gdyż jeden jest rynek gospodarczy. W tym rynku są różne stopnie stowarzyszenia. Trudno oczekiwać żebyśmy my, jako niebędący członkami strefy euro decydowali o mechanizmach wyboru np. jej przewodniczącego – tłumaczył.
Arkadiusz Mularczyk przypomniał, że w roku 2005 Polacy deklarując chęć wejścia do Unii Europejskiej znali jej kształt. Swoje członkostwo zaakceptowali zaś poprzez referendum.
- Obecnie widzimy coraz większe wkraczanie biurokracji brukselskiej, tych anonimowych urzędników, którzy podsuwają premierom rządów różne dyrektywy, traktaty do podpisu. Wydaje mi się, że często premierzy, tak jest też w przypadku Donalda Tuska, nie za bardzo mają świadomość tego, co podpisują i jakie będzie to miało skutki dla Polski – przestrzegał w radiowej Jedynce.
>>>Przeczytaj zapis debaty
Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota zauważył, że pakt fiskalny ma zabezpieczyć kraje europejskie przed pójściem w śladami Grecji, a nie rozciąganie władzy brukselskiej na państwa członkowskie.
- Po to się państwa Unii umawiają, że będą prowadziły wspólnie politykę fiskalną, żeby nie doszło do kolejnego rozlania się fali kryzysu na inne kraje członkowskie – zapewniał.
Debatę prowadziła Zuzanna Dąbrowska.
(pp)