W XIX wieku, podczas karnawału zwanego tłustym wołem (Le Bœuf Gras), ulicami Paryża maszerowali ludzie w zwierzęcych maskach. Obrzucano się też wydmuszkami wypełnionymi mąką. Dziś karnawał w stolicy Francji jest mniej huczny, ale atrakcji też nie brakuje - Jak ostatnio brałem w nim udział, była pięknie przystrojona krowa - wspominał Marek Brzeziński, paryski korespondent Polskiego Radia.
"Wypasiona" impreza w cieniu Wieża Eiffla ma się nijak do tej organizowanej na Lazurowym Wybrzeżu. Tam to dopiero jest zabawa. - Orgia dla oczu. Światła, kolory, taniec i muzyka. Fantastyczne! - zachwycał się korespondent. Do Nicei zjeżdżają muzycy z całego świata. A podczas parady ludzie obrzucają się kwiatami. No ale każdemu się nie dogodzi.
- Jak Marek mówił o Nicei, to ja trochę powątpiewałam – mówiła Ewa Wysocka, korespondentka w Hiszpanii. Jej zdaniem, najlepsze "sambodromowe" imprezy w rytmie gorącej samby są na Wyspach Kanaryjskich, w mieście Santa Cruze. - W paradzie uczestniczy średnio dwieście pięćdziesiąt tysięcy ludzi - opowiadała. Jest też ta jedna, najważniejsza osoba - "królowa balu" - której strój zwykle waży ponad sto kilogramów.
Z kolei kilogramy ozdób muszą na siebie nałożyć Hiszpanie z południa przywdziewający zdobne maski. Tam w mieście Kadyks odbywają się bale w stylu weneckim. Stroje z epoki obowiązkowe! A wrażliwi, upojeni na smutno hiszpańskim winem imprezowicze muszą koniecznie wybrać się do Katalonii - Tam na koniec karnawału będzie pogrzeb sardynki oraz egzekucja karnawału i jego kochanki - śmieje się korespondentka.
Czarny humor nie jest też obcy Portugalczykom. - W Lazarim karnawał ma bardziej tradycyjny, średniowieczny przebieg. Zakłada się makabryczne drewniane maski Belzebuba i innych piekielnych postaci – opisywała w "Czterech porach roku" Adrianna Bąkowska, korespondentka mieszkająca w Lizbonie. Jednak poszukiwacze naprawdę piekielnie dobrej zabawy, powinni udać się na Maderę. - Nie brakuje tam skąpych strojów, platform z tancerzami, dekoracji i sztucznych ogni - zachęcała.
To jak, gdzie ruszamy? Nicea, "Kanary", czy może Madera? Ktoś powie "cudze chwalicie, swego nie znacie", bo najlepsze imprezy robi Kowalski spod dwójki.
By dowiedzieć się więcej o karnawałowym szaleństwie Europejczyków wysłuchaj całej audycji!
"Cztery pory roku" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku między godz. 9.00 a 12.00.
(pkur/pg/ag)