Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN) podkreśliły, że incydent nie miał szkodliwego wpływu na przyrodę, ale na - zapowiadaną przez organizatorów - powtórkę nie ma liczyć.
- Co by się stało, gdyby więcej osób czy grup chciało w Tatrach realizować różne nietypowe aktywności, najczęściej z pobudek dosyć egoistycznych, dążąc do rozgłosu. W masowej skali takie zjawiska mogłyby być szkodliwe - powiedział dyrektor TPN Szymon Ziobrowski.
Ziobrowski przyznał, że wpływają do niego różne "nietypowe" prośby, np. o możliwość wjechania w Tatry motocyklem dla uczczenia jakiejś rocznicy czy zorganizowania regat na Morskim Oku. Wszystkie są odrzucane.
Odpalanie sztucznych ogni ze szczytu
Władze Babiogórskiego Parku Narodowego również muszą się mierzyć z nieodpowiedzialnymi zachowaniami "turystów". Ludzie podziwiający wschód słońca z Babiej Góry hałasują, śmiecą, schodzą ze szlaku.
W Pienińskim Parku Narodowym plagą jest wychodzenie poza bary ochronne, by zrobić zdjęcie czy poruszanie się po szlaku z przenośnymi głośnikami.
- Zdarzały się przypadki odpalania sztucznych ogni ze szczytu Trzech Koron w sylwestra czy skoków do wody z Przełomu Dunajca - wskazał Andrzej Kowalski, kierownik Działu Udostępniania Parku.
Z kolei Magurski Park Narodowy, z uwagi na swoją przeszłość, od lat ma problem ze zbieraczami militariów. - Bywają zupełnie kuriozalne przypadki, zbieracze potrafią zabrać niewypały do samochodu albo autobusu - opowiedział Damian Nowak, kierownik Zespołu ds. Ochrony Przyrody.
Władze parków narodowych mogą nakładać kary finansowe za nieodpowiedzialne zachowanie w wysokości kilkuset złotych.
***
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadzą: Joanna Racewicz i Roman Czejarek
Reporterka: Magdalena Zbylut-Wiśniewska
Data emisji: 5.03.2020 r.
Godzina emisji: 9.00-12.00
kk