Powód, dla którego pary decydują się na in vitro, najczęściej leży zarówno w kobiecie jak i mężczyźnie. Chociaż – jak tłumaczyła ekspertka w "Czterech porach roku” - coraz częściej pojawia się on po stronie partnera.
Dlatego lekarze zawsze zaczynają od badania nasienia, a wcześniej jest dokładny wywiad. – Pytamy m.in. jak długo para stara się o dziecko i czy mają dzieci z innych związków, bo to dużo mówi o płodności potencjalnych rodziców. Zasadniczo o zastosowaniu in vitro decydujemy, jeśli parze przez rok regularnych starań nie udało się doprowadzić do zapłodnienia – tłumaczyła dr Anetta Karwacka.
Anetta Karwacka
Jak wygląda sama procedura in vitro? - Większość par ma proponowaną stymulacje hormonalną, żeby pacjentka miała więcej niż jedną komórkę jajową. Następnie jest pobranie komórek, czyli krótki zabieg w znieczuleniu ogólnym, który trwa około 15 min – mówiła położnik.
Następnie lekarze doprowadzają do połączenia komórki jajowej i plemnika, aby zaczął powstawać zarodek, który trafi do organizmu kobiety.
- Oddajemy mamie tylko zarodki, które dzielą się prawidłowo, inne nie przeżyją tego procesu. Dlatego to natura dokonuje selekcji, a nie my. My tylko wybieramy najmocniejsze, a resztę poddajemy obserwacji. Jeżeli zarodek dożyje do piątej doby, a nie będzie wykorzystany, to będzie zamrożony. Natomiast większość z nich niestety nie dożyje tego. W naturze selekcja jest ogromna, bo aż 70 proc. zarodków powstających naturalnie nigdy się nie rozwinie – mówiła dr Anetta Karwacka. Pytana o skuteczność zabiegu dodała, że około 50 proc. par uzyskuje ciążę w pierwszym cyklu in vitro.
Jakie jest ryzyko wad przy metodzie in vitro? Między innymi o tym można usłyszeć w nagraniu audycji. Rozmawiał Roman Czejarek. (ei)