- Jeśli popatrzymy na średnią cenę za prąd w Europie to Polska będzie w środku stawki. Jeśli spojrzymy natomiast na to ile zarabiamy i odniesiemy to do siły nabywczej, robi się już mniej sympatycznie i jesteśmy na dole stawki. Gorzej ma tylko Albania - wyjaśnił ekspert.
Gość Jedynki nie potrafił dać jednoznacznej recepty na to co powinniśmy zrobić jako kraj, żeby nasze rachunki za prąd były niższe, ale kwestią kluczową jest nauczenie się inwestowania w swoją przyszłość.
- Jeśli zainwestujemy teraz w solary, czy w energooszczędne urządzenia, to nam się te pieniądze zwrócą za 5-10 lat. Polacy myślą krótkoterminowo i bardziej skupiają się na tym jak tu i teraz zapłacić za prąd - wyjaśnił Lindner.
Ekspert wyjaśnił w "Czterech porach roku", że zawsze dostajemy rachunek podzielony na dwie części niezależnie od tego w jakim jesteśmy kraju Europy. - Zawsze widzimy stawki za faktycznie zużytą energię i za tzw. usługę dystrybucji, czyli za to, że ktoś nam dostarczył prąd do gniazdka i dba o to, żeby w tym gniazdku było napięcie. Tak naprawdę płacimy więc dwa rachunki - mówił Lindner.
"Cztery pory roku" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku między godz. 9.00 a 12.00. Zapraszamy!
mr