Rocznie tlenkiem węgla zatruwa się od dwóch do trzech tysięcy osób, z czego około stu przypadków kończy się śmiercią. Starszy kapitan Piotr Cholajda z Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej podkreślił, że zawsze w sytuacji, gdy ktoś umiera, bliscy tej osoby zastanawiają się "co zrobiliśmy źle" bądź "czego nie zrobiliśmy", by do tragedii nie doszło. Odpowiedź nie zawsze jest prosta, ale gość "Popołudnia z Jedynką" wśród najważniejszych zaniedbań wymienił brak troski o sprawność instalacji wentylacyjnej i lekceważenie zagrożenia.
- Przestaliśmy zwracać uwagę na urządzenia, które nas ogrzewają. Większość z nas widzi efekt uszkodzenia, gdy na przykład wydobywa się dym lub coś się spali. Wtedy reagujemy. Niestety tlenek węgla jest niewidoczy i bez zapachu, nasz organizm go nie wykrywa, dlatego potrzebujemy czegoś, co by nas ostrzegło - mówił w radiowej Jedynce.
Konkurs "NIE dla czadu - wygraj czujnik tlenku węgla >>>
Czujnik czadu fot. Wojciech Kusiński/Polskie Radio
- Tlenek węgla powstaje w wyniku niepełnego procesu spalania. Przy niezapewnionej wentylacji pomieszczenia lub usterce urządzenia niebezpieczny może być nawet domowy kominek - dodał st. kpt Cholajda.
Dlaczego w Polsce nie ma obowiązku montowania czujników tlenku węgla w budynkach? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
Kampanię społeczno-edukacyjną "NIE dla czadu" Państwowa Straż Pożarna zorganizowała już po raz trzeci. Akcji patronuje radiowa Jedynka .
Rozmawiał Paweł Wojewódka.
(asz/kul)