Nie na szczycie Unia Europejska - Rosja, ale na jego marginesie pojawiła się sprawa zwrotu wraku Tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem. O podniesienie tej kwestii apelował polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski i prosił o pomoc szefową unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Andrzej Halicki, który był gościem radiowej Jedynki uważa, że z oceną działań ministra Sikorskiego trzeba poczekać kilka tygodni. Zdaniem posła PO, nie da się w tej chwili powiedzieć, czy były one skuteczne. Jednocześnie polityk Platformy podkreślił, że prezydent Władimir Putin potwierdził, że jest możliwość przekazania wraku stronie polskiej. - Jest też gwarancja, że elementy tupolewa nie zostaną zniszczone, czyli jako dowód będą istniały - zaznaczył.
Ryszard Czarnecki uważa, że obecne działania podejmowane przez rząd są spóźnione. - Przez dwa i pół roku ten rząd praktycznie nic nie zrobił w sprawie sprowadzenia wraku tupolewa do Polski. To było możliwe na samym początku, to zaniechano. Teraz nagle, gdy społeczeństwo domaga się sprowadzenia wraku, mamy takie typowe działanie PR-owskie i minister Sikorski pisze do pani Ashton. (…) Gdyby ta sprawa była ważna dla Unii, to byłaby w porządku obrad. W tej sprawie jak w pigułce pokazuje się niesłychana nieskuteczność rządu premiera Tuska - mówił w audycji "Mam swój rozum" europoseł PiS.
>>>Zapis całej debaty do przeczytania
Zdaniem Bogusława Liberadzkiego polski rząd jest zbyt oszczędny w informowaniu społeczeństwa o przebiegu śledztwa smoleńskiego. Poseł Sojuszu zwrócił także uwagę na to, że Radosław Sikorski z własnej inicjatywy poprosił o pomoc szefową unijnej dyplomacji. - Coś chyba zgrzyta w rządzie - podkreślił.
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.