Od początku tego roku przewoźnik zarobił na czysto prawie 230 milionów złotych. Ma też prawie 60-procentowy udział w rynku przewozów towarowych w kraju.
Prezes spółki Adam Purwin przyznaje jednak, że wyniki mogłyby być lepsze, gdyby nie trudności na rynku.
Zapotrzebowanie na przewóz polskiego węgla spada
Chodzi przede wszystkim o spadek zapotrzebowania na przewóz polskiego węgla. Przyczyniła się do tego zarówno łagodna zima, ale również zanik eksportu naszego surowca.
Drugą trudnością są remonty prowadzone przez Polskie Linie Kolejowe. Efektem jest bardzo niska prędkość handlowa, która w tej chwili nie przekracza 20 kilometrów na godzinę.
Prezes PKP: Do połowy listopada chcemy przetestować 17 składów Pendolino
Źródło: TVN24 Biznes i Świat/X-news
Średnia prędkość handlowa w Unii Europejskiej wynosi natomiast 50 kilometrów na godzinę.
Spółka szuka innych źródeł zarobku
Jak mówi Jacek Neska z zarządu firmy, w związku ze spadkiem zapotrzebowania na przewóz węgla, spółka szuka innych źródeł zarobku. Dochody generują przewozy rud metali, jak i drewna. PKP Cargo chce też rozwijać przewozy intermodalne. Tego typu transport oznacza wykorzystanie więcej niż jednego środka transportu.
Spółka chce ograniczyć zatrudnienie
Mimo zysków, spółka chce w najbliższym czasie ograniczyć zatrudnienie. Rozważane jest wprowadzenie programu dobrowolnych odejść. Nie wiadomo jednak, jaka część załogi będzie nim objęta.
Rzecznik prasowy PKP Cargo potwierdza: rozważamy program dobrowolnych odejść
PKP Cargo rozważa uruchomienie programu dobrowolnych odejść - poinformował w czwartek rzecznik prasowy spółki Mirosław Kuk. Dodał, że na razie w tej sprawie nie zapadły żadne decyzje. Pod koniec września br. grupa PKP Cargo zatrudniała 26,1 tys. osób.
Kuk zaznaczył, że program dobrowolnych odejść może być atrakcyjnym rozwiązaniem np. dla osób uprawnionych do pobierania świadczeń przedemerytalnych. – Bardzo dobra sytuacja finansowa firmy pozwala nam rozważać tę najbardziej korzystną dla pracowników formę optymalizacji zatrudnienia - podkreślił Kuk.
Obecnie w PKP Cargo trwa spór zbiorowy
Od 3 listopada w PKP Cargo trwa spór zbiorowy ze związkami zawodowymi działającymi w spółce. Dotyczy on m.in. kwestii płacowych, związki domagają się m.in. premii z okazji Święta Kolejarza w wysokości 1 tys. zł na pracownika.
Na początku listopada w tej sprawie przed siedzibą spółki odbyła się pikieta związkowców. PKP Cargo odmówiła spełnienia postulatów finansowych związków.
Pozostałe żądania związków zawodowych - według PKP Cargo - zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, nie mogą być przedmiotem sporu zbiorowego, ponieważ nie dotyczą kwestii ujętych w tej ustawie (m.in. warunków pracy i płacy). Żądania te obejmują m.in. ustanowienie przedstawicieli pracowników w radach nadzorczych spółek zależnych Grupy i wstrzymania zmian organizacyjnych w spółkach.
Zgodnie z prawem trwający spór zbiorowy jest obecnie w fazie rokowań. Jeśli rokowania nie doprowadzą do zakończenia sporu, może on być kontynuowany w ramach mediacji (z udziałem zewnętrznego mediatora), a dopiero w przypadku ewentualnego fiaska rokowań lub mediacji i po spełnieniu szeregu przesłanek ustawowych, może przekształcić się w legalny strajk.
Łącznie w PKP Cargo działa kilkanaście ogólnopolskich central związków zawodowych. Uzwiązkowienie pracowników grupy wynosi ponad 80 proc.
W kwietniu tego roku w PKP CARGO zakończył się poprzedni spór zbiorowy, który trwał od czerwca 2013 roku. Na mocy zawartego wówczas porozumienia w sierpniu br. ponad 20 tys. pracowników otrzymało podwyżki oraz premie.
Przed debiutem giełdowym PKP Cargo podpisało ze związkowcami pakt gwarancji pracowniczych, na mocy, którego pracownicy otrzymali m.in. 4-letnie i 10-letnie gwarancje zatrudnienia, a także została im wypłacona premia prywatyzacyjna w formie akcji pracowniczych.
PKP Cargo to największy w Polsce i drugi co do wielkości w Europie przewoźnik towarowy. W zeszłym roku akcje firmy trafiły na giełdę.
IAR, PAP, awi, jk