Z gościem audycji "Piątek z Mazurkiem" - architektem, publicystą i politykiem - rozmawialiśmy o Warszawie, kiczu, brzydocie przestrzeni publicznej w Polsce, a także o kontrowersyjnym budynku TVP, który zaprojektował. W tej sprawie wysłuchaliśmy także krytycznych głosów zwykłych ludzi i ekspertów. Czesław Bielecki stwierdził jednak, że nie chce jednoznacznie wypowiadać o się o własnym dziele. Zwracał uwagę na to, że każdy budynek musi istnieć w pewnym kontekście. I dlatego właśnie rozmówca Roberta Mazurka jest zwolennikiem eklektyzmu w architekturze
– Konsekwentnie bronię pewnej idei architektury i pewnego sposobu uprawiania tego zawodu – powiedział. – Doszedłem w pewnym momencie do wniosku, że między pomnikiem Zgrupowania AK Żywiciel na warszawskim Cmentarzu Wojskowym, memoriałem zagłady ostatniego getta w Europie - w Łodzi przy stacji Radegast - a np. typowym komercyjnym biurowcem, który projektuję teraz na Woli jest kompletna różnica retoryki. Dlatego jestem eklektykiem i uprawiam eklektyzm w tym znaczeniu, w jakim robili to architekci w XIX w. – opowiadał.
Czesław Bielecki wyjaśnił, że eklektyzm ma dwa znaczenia. Zgodnie z jednym z nich próbuje się łączyć różne style i konwencje w jednym dziele. Drugie - filozoficzne i estetyczne - jest takie, że dobiera się język wypowiedzi, zestaw jej form i środków do tematu, sytuacji i kontekstu. – Ja uprawiam ten drugi rodzaj eklektyzmu – podkreślił architekt.
Audycję prowadził Robert Mazurek.
mc