Dziś często można usłyszeć opinię, że w czasach PRL-u starszym ludziom żyło się lepiej. Wraz z prof. Dariuszem Jaroszem z Polskiej Akademii Nauk postaraliśmy się zweryfikować tę opinię. - Obraz był bardzo dynamiczny. Inaczej żyło się ludziom starszym w latach 40., a inaczej w latach 50. - mówił gość Dwójki.
W latach 40. styl życia z emeryturą jako źródłem utrzymania nie był wcale powszechny. W szczególności na wsi, gdzie emerytury i renty po prostu nie istniały. Aż do 1956 roku wysokość takich świadczeń była na tyle niska, że nie pozwalała na jakąkolwiek egzystencję. W latach 1946-48 emerytura kształtowała się na poziomie kilkunastu procent średniej płacy, która też była wówczas bardzo niska.
- Poziom życia ludzi starszych zaczął się zmieniać w 1958 roku, kiedy miała miejsce pierwsza duża reforma emerytur. W latach 60. coraz więcej starszych osób żyło z emerytury, ale taki model życia upowszechnił się dopiero w latach 70. Gdy kończy się PRL, emeryturę i rentę otrzymuje prawie osiemdziesiąt procent ludzi w stosownym wieku - opowiadał w Dwójce prof. Dariusz Jarosz.
W audycji mogliśmy też usłyszeć archiwalne opowieści dzieci o dziadkach, a także wypowiedzi emerytów o jakości i stylu ich życia w PRL.
Audycję przygotowali Agata Kwiecińska i Michał Nowak.
WŁ