Pierwsza rolą w WOK była Olga w "Eugeniuszu Onieginie" Czajkowskiego. To był debiut, który Monika Ledzion doskonale wspomina. Pierwszą główną partią była zaś Dorabella w "Così fan tutte" Wolfganga Amadeusza Mozarta.
- Warszawska Opera Kameralna to teatr bardzo potrzebny nie tylko Warszawie. To reprezentacja kulturalna Polski, bo wszędzie, gdzie jeździmy (Japonia, Europa) zbieramy bardzo dobre recenzje. To dobra wizytówka Polski.
Jak podkreśla gość Dwójki, to właśnie dzięki temu, że WOK dysponuje licznymi znakomitymi solistami, spektakle są na najwyższym poziomie a repertuart przebogaty – między innymi komplet dzieł scenicznych Mozarta.
- Najbardziej lubię śpiewać Carmen. Tak jak kiedyś Dorabellę, mam nadzieję, że zaśpiewam ją we wszystkich teatrach w Polsce – śmieje się Monika Ledzion. – Arie są fajne, ale to zła kobieta jest. Publiczność kocha Michaelę, nie Carmen i trzeba się mocno napracować, by zyskać sympatię widzów.
W rozmowie z Beatą Stylińską Monika Ledzion opowiedziała też o tym, z którymi reżyserami pracuje jej się najlepiej i o swoim stosunku do występów estradowych.
Monika Ledzion odnosi właśnie triumfy w partii Carment w operze Bizeta. Jej południowa uroda i sceniczny temperament czynią z mezzosopranistki idealną odtwórczynię tej słynnej roli. Wśród innych partii kreowanych przez Monikę Ledzion wymienić należy Izę w "Iwonie księżniczce Burgunda" Zygmunta Krauzego i Azy w "Manru" Ignacego Jana Paderewskiego i Dorabelli w "Così fan tutte" Wolfganga Amadeusza Mozarta.