Grzegorz Turnau przyznał, że wyemigrował muzycznie z dawnej stolicy Polski. - W dobrym dla siebie mnie sensie. Nie zamknąłem się jedynie na muzyków z Warszawy - tłumaczył.
Bez tajemnic: Turnau, Niemen, Manzarek o sobie >>>
Artysta przyznał jednak, że poddaje się takim analizom na co dzień. - Pewnie bym oszalał. Trudno byłoby umieszczać siebie na drzewach genealogicznych krakowskiej piosenki - powiedział. Dowodem na to jest jest m.in. utwór, którą śpiewa razem ze Stanisławem Soyką do filmu "Pan Tadeusz" Andrzeja Wajdy. - Dała mi nowe otwarcie. Okazało się, że można zrobić duet tak różnych od siebie ludzi jak Ślązak z Warszawy i krakusik, a wszystko dzieje się wśród jezior, co wokół rozlane. Zupełna eksterytorialność ze słowami Leszka Moczulskiego - powiedział Turnau.
Odwiedź kanał muzyczny Polskiego Radia na YouTube >>>
W rozmowie z Pawłem Sztompke krakowski bard przyznał, że bliska jego sercu jest twórczość pochodzącego z Krakowa Andrzeja Sikorowskiego, lidera Grupy pod Budą, który napisał m.in. piosenkę "Nie przenoście nam stolicy do Krakowa". - W 1993 roku zaproponował mi duet, który określił nas na długie lata jako dwóch krakusów. Do dzisiaj grywamy program "Pasjans na dwóch" w którym śpiewamy głównie piosenki związane z postaciami krakowskimi - powiedział Turnau.
Artysta przyznał też, że cały czas przyjaźni się z Sikorowskim. - To jest trwałe. Piosenka połączyła nas na zawsze - stwierdził Turnau.
Andrzej Sikorowski o przyjaźni >>>
Zapraszamy do wysłuchania wszystkich fragmentów rozmowy Pawła Sztompke z Grzegorzem Turnauem.
tj, pg